Wzięły pożyczki a sąd uznał je za gang. Starsze panie zostały skazane

To, co spotkało starsze kobiety jest przestrogą dla wszystkich, że przed podpisaniem umowy trzeba ją najpierw naprawdę przeczytać. Nawet jeśli jest napisana drobnym maczkiem.

Panie Barbara, Halina i Wanda z Mszczonowa zaciągnęły w 2006 roku niezależnie od siebie pożyczki u Anny S. Podpisały stosowne dokumenty, wzięły pieniądze. A potem okazało się, że Anna S. nabrała dodatkowych kredytów na wszystkie trzy kobiety i absolutnie nie zamierzała ich spłacić. Panie dowiedziały się o tym dopiero, kiedy przyszło wezwanie do zapłaty za pożyczki, których nie nabrały.

Oszukane poszły na policję a potem na prokuraturę. A ta posprawdzała fakty i... szybko zmieniła kobietom status z "pokrzywdzonych" na "oskarżone". Uznano, że panie działały w porozumieniu jak gang i wyłudzały kredyty współdziałając z Anną S. O sprawie poinformowała stacja Polsat News w programie "Interwencja".

Okazało się, że wszystkie panie podpisały umowy na znacznie więcej kredytów, niż myślały. Chciały wziąć po jednym, a tymczasem wzięły przynajmniej po trzy na głowę. Niestety dokumenty nie były sfałszowane, ich podpisy były oryginalne, bo... rzeczywiście takie były.

Dwie z kobiet zostały skazane za wyłudzenia kredytów, z których korzyści czerpała wyłącznie Anna S. Pożyczkodawczyni skrzywdziła zresztą również więcej osób. Sama Anna S. jest już również skazana na 5,5 roku więzienia, pani Barbara i pani Wanda zostały skazane za współdziałanie z oszustką - dostały wyroki w zawieszeniu, muszą też zapłacić kary i spłacić zaciągnięte przez Annę S. kredyty na w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Prezydent B. Komorowski radzi, jak żyć za dwa tysiące złotych. "Znaleźć inną pracę i wziąć kredyt"

Więcej o: