W trakcie styczniowego turnieju Hopman Cup rozegrał się mecz par mieszanych. A w zasadzie miał się rozegrać, bo praktyka pokazała coś zupełnie innego. Para Roger Federer i Belina Bencic miała zmierzyć się z Jackiem Sockiem oraz Coco Vandeweghe.
Biorąc pod uwagę, że cała czwórka to mistrzowie, sprawa wyglądała obiecująco. Faktycznie, zawodniczkom udało się wymienić kilka ''strzałów'', ale w pewnym momencie Federer i Sock jakby wpadli w amok. Odbijali tylko między sobą i to tak zapamiętale, że ich partnerki nie miały żadnych szans wziąć udziału w dalszej grze.
Jedna z nich po prostu usiadła na korcie, druga zeszła z boiska. A publiczność była szczerze ubawiona. Ostatecznie wygrał Sock, jeśli kogoś to jeszcze interesuje. Niemniej po tym meczu pojawiło się wiele oburzonych głosów.
Wiele osób uważa, że to jednak nie było wcale takie śmieszne, a było wręcz wyrazem braku szacunku dla zawodniczek, które bynajmniej amatorkami nie są. Mecz nie był ''oficjalny'', więc wiele osób broni mistrzów kortu. Twierdzą, że żart był zaplanowany i nie był szkodliwy.
Czekamy na Wasze listy! buzz_redakcja@gazeta.pl buzz_redakcja@gazeta.pl