Z oka 11-letniej dziewczynki rodzice wyjęli mrówkę. A potem następną i następną - koszmar trwa już tygodniami

11-letnia Ashwini z indyjskiej wioski Nellingeri ma poważny problem - z jej oczu wychodzą mrówki. Historia dziecka obiegła świat, bo nawet lekarze nie potrafią wytłumaczyć, co się dzieje.

W przeciągu 10 dni rodzice znaleźli w oku dziewczynki 60 owadów.

Dziewczynka pewnego dnia zaczęła odczuwać silne bóle oka. Okazało się, że pod powieką rodzice znaleźli mrówkę - podaje serwis Oddity central. Na początku nikogo to nie zaniepokoiło - ostatecznie przez przypadek wiele rzeczy może dostać się do oka.

Niemniej sytuacja się powtórzyła - czytamy w Daily Mail. Wtedy rodzice Ashwini zdecydowali się udać z dzieckiem do szpitala. Tam lekarz uznał, że mrówki dostały się do oka przez ucho.

 

Przypisał też krople do oczu, które powinny zwalczyć stan zapalny wywołany obecnością mrówczych zwłok. Uznał, że w końcu wszystkie mrówki znikną.

Mimo tego dziewczynka wyciągała ciągle z oka po 5-6 mrówek dziennie. W pewnym momencie rodzice naliczyli ich 60.

Sprawy stały się jednak na tyle poważne, że nauczyciele zabrali ją do szpitala okulistycznego w Moodabidri. Tam jednak lekarze nie byli w stanie powiedzieć niczego co tłumacyzłoby dziwne zjawisko.

Serwis IB Times podaje, że w związku z tym zdesperowani rodzice udali się po radę do astrologa. W Indiach bowiem astrologowie na mocy wieloletniej tradycji sę bardzo szanowani za swoje usługi.

Zdaniem wróżbity nieszczęściu dziewczynki zawiniły złe duchy i klątwa Naga Dosha, zwana klątwą węża.

Choć klątwa brzmi poważnie, raczej nie należy brać tego na poważnie. Zakładamy, ze może trzeba dokładnie sprawdzić pokój dziewczynki i dokładnie go zabezpieczyć przed inwazją owadów.

Myślał, że widzi przewróconą łódź rybacką. Tymczasem był to 15-metrowy zewłok morskiego potwora

Więcej o: