Zziębnięta staruszka chciała tylko szklankę wody. Sprzedawca wiedział, kogo wyprosić z lokalu

W kawiarni w centrum Moskwy doszło do niecodziennej sytuacji. Gdy do środka weszła bezdomna kobieta, pracownicy wcale nie zamierzali jej stamtąd wypędzać. Przeciwnie - zgodnie ruszyli staruszce z pomocą.

Co powinien zrobić pracownik kawiarni, gdy w jego lokalu pojawi się nagle bezdomny?  Niejeden chciałby pewnie jak najszybciej pozbyć się ''problemu'' i wyprosić go na zewnątrz. Ale nie pewien sprzedawca z Moskwy - on postąpił zupełnie inaczej.

Do jednego z lokali w samym centrum stolicy Rosji weszła staruszka. Kobieta była zziębnięta i wyglądała na bezdomną. Stanęła grzecznie w kolejce, a gdy w końcu znalazła się przy kasie, poprosiła tylko o szklankę gorącej wody.

Myślałem, że sprzedawca jej odmówi i wyprosi z lokalu, ale się myliłem. Pracownik kawiarni zaparzył jej herbatę i zapakował reklamówkę pełną wypieków. Później posadził kobietę przy stole i powiedział, że za chwilę poda jej gorącą zupę. Starsza pani nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Stała zszokowana i prawie płakała

– relacjonował jeden z klientów kawiarni. 

Staruszka w kawiarni |Staruszka w kawiarni | Fot. vk.ru | Printscreen

Ale to nie koniec budującego zachowania sprzedawcy. Na portalu vk.ru przeczytać możemy, że w kolejce do kasy stało też dwóch młodych mężczyzn. Gdy zobaczyli staruszkę, zaczęli narzekać. Komentowali, że to lokal w centrum miasta i nie powinna przychodzić do niego ''hołota''.

To nie spodobało się pracownikowi kawiarni. Nie skomentował jednak zachowania klientów, tylko zwyczajnie ich zignorował - kiedy podeszli do kasy, zaczął obsługiwać osoby stojące w kolejce za nimi.

W tym lokalu hołoty nie obsługujemy

- oznajmił sprzedawca, kiedy niezadowoleni klienci zaczęli na niego krzyczeć. 

Zbulwersowani mężczyźni zażądali interwencji managera. Wezwany na miejsce kierownik doskonale wiedział, co musi zrobić. Wyprosił mężczyzn z lokalu i poprosił, by nigdy do niego już nie wracali.

Cała sytuacja wydarzyła się na początku marca w Moskwie, ale łatwo przełożyć ją na nasze warunki. Nie musimy od razu zbawiać świata - wystarczy jeden mały gest!

Był pewien, że policjanci wlepią bezdomnemu mandat. Bardzo się pomylił. "Jestem w ciężkim szoku"