Zakonnica ujawniła hipokryzję obrońców życia. Jej kontrowersyjny wpis szybko zniknął z sieci

Zakonnica z Broniszewic napisała kontrowersyjny list, w którym ujawniła hipokryzję niektórych przeciwników aborcji. Jej wypowiedź szybko zniknęła z sieci.

Podczas głośnych ostatnio czarnych protestów, ruchy pro-life zorganizowały Biały Piątek. Zamanifestowały tym swój pogląd, że aborcji należy całkowicie zakazać, bez względu na stan zdrowia matki oraz płodu, a także okoliczności poczęcia dziecka. 

Siostra Eliza Małgorzata Myk pracuje w Domu Pomocy Społecznej w Broniszewicach. Codziennie spotyka niepełnosprawne dzieci i wie doskonale, jak są traktowane przez społeczeństwo. Jej głęboka wiara nie przeszkadzała w publicznym zaprezentowaniu kontrowersyjnych faktów na temat osób ze środowiska pro-life, które niejednokrotnie udowodniły swoją hipokryzję.

Jak donosi Wirtualna Polska, w swoim wpisie na Facebooku siostra Eliza podkreśliła, że pracuje z niepełnosprawnymi dziećmi już od 20 lat. Na przestrzeni tego czasu zakonnica miała już 300 podopiecznych i poznała 300 różnych historii rodzin, które musiały zmagać się z trudami chorób swoich bliskich.

Zakonnica przywołuje przykład matki chorej Marysi, która nie zaakceptowała niepełnosprawnej córki po porodzie. Małą dziewczynką zajął się jej ojciec. Siostra podkreśla, że rodzice często nie radzą sobie z ułomnością własnych dzieci i je porzucają. Kobieta nie ocenia ich czynów, współczuje im i stara się pomagać.

Jestem w stanie zrozumieć lęk rodziców przed przyjęciem dziecka z niepełnosprawnością – pisze zakonnica.

Siostra Eliza ma jednak problem z zaakceptowaniem innej postawy. Wiele osób, które zna, opowiadają się za ruchem pro-life, ale nie są przychylni niepełnosprawnym. Chcą ratować każde życie, jednak potem nie robią nic, aby pomóc chorym. Ale to nie wszystko.

- Od tych osób doświadczyłam osobiście niechęci do naszych domów dla niepełnosprawnych dzieci – stwierdza ze smutkiem siostra.

Kontrowersyjny wpis zakonnicy został szybko usunięty z jej profilu. Dzień później siostra Eliza opublikowała kolejny wpis z krótkim sprostowaniem.

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny.

Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

5 prostych badań, które ratują nam życie

Więcej o: