Podszedł do okna, nagle zobaczył wielką eksplozję. Mieszkańcy znaleźli się w niebezpieczeństwie, a władze milczały

Dziesiątki domów w Semey w Kazachstanie zostało bez okien w wyniku wybuchu na rzece Irtysz. Służby energetyczne wysadziły tam lód, a władze nie poinformowały o swoich planach mieszkańców.

Lokalne władze postanowiły, że rozwiążą problem niebezpiecznie podnoszącego się poziomu wody w rzece Irtysz w Kazachstanie. W tym celu odpalono aż 600 kilogramów materiałów wybuchowych, żeby na nowo upłynnić rzekę.

Niestety nikt nie poinformował o planach okolicznych mieszkańców, którzy nie mieli możliwości się do tego przygotować.

Coś zaczęło się dziać na rzece, leciał śmigłowiec, podszedłem do okna, żeby na niego chwilę popatrzeć i wtedy nastąpiła eksplozja, a fala uderzeniowa dotarła aż do mojego mieszkania. Szkło rozprysło się na wszystkie strony - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.
 

Jak podaje moika78.ru, dokładna liczba domów, która ucierpiała w trakcie wybuchu nie jest znana. Władze utrzymują, że nie było czasu na to, by poinformować mieszkańców o planach, a szybkie działanie było konieczne.

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny.

Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Więcej o: