W ostatnim odcinku popularnego teleturnieju "Milionerzy", do walki o milion stanął pan Marek Bazior z Warszawy. Emerytowany policjant szedł jak burza, bez problemu zaznaczając poprawne odpowiedzi na kolejne pytania.
Dopiero, gdy Hubert Urbański spytał go, gdzie założony został Międzynarodowy Związek Piłki Nożnej, musiał chwilę się zastanowić i niezdecydowany poprosił o wykorzystanie koła ratunkowego 50:50. Kiedy wyeliminowane zostały dwie z czterech opcji wyboru, gracz obstawił Francję i dzięki temu przeszedł do pytania za 20 tysięcy złotych.
To okazało się banalnie proste. Wiedział o tym sam zawodnik, a mimo to odpadł z programu.
Pan Marek Fot. Milionerzy | TVN | Kadr
Ile krawędzi ma sześcian? - spytał zawodnika Hubert Urbański i przedstawił cztery możliwości odpowiedzi:
A. 6
B. 8
C. 10
D. 12.
Pan Marek wyobraził sobie kostkę, po czym zdecydowanie poprosił o zaznaczenie odpowiedzi ''B''. Kiedy to zrobił, zdał sobie sprawę z tego, że popełnił błąd. Poprawna odpowiedź to oczywiście ''12''.
Niestety zasady teleturnieju są nieugięte, i mimo że pan Marek znał poprawną odpowiedź, musiał opuścić program. Do domu wrócił z gwarantowaną sumą tysiąca złotych.
Pan Marek Fot. Milionerzy | TVN | Kadr
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl