Miała halucynacje bo zjadła zupę z kartonu. W środku pływało coś obrzydliwego

Amerykanka Maesel Dorn pozwała firmę produkującą zupy w kartonie, po tym jak po jedzeniu dostała halucynacji. W opakowaniu znalazła szczątki myszy.

72-letnia Maesel Dorn z hrabstwa Multnomah w stanie Oregon pozwała firmę Pacific Foods na 400 tysięcy dolarów (ponad milion złotych) po tym, jak zatruła się ich produktem - podaje The Oregonian

W styczniu kobieta kupiła karton organicznej zupy z pomidorów i pieczonej papryki. Zjadła jedną jej porcję, a później poważnie się rozchorowała. Zatrucie wywołało u niej halucynacje i kobieta cały kolejny dzień spędziła w łóżku.

Nazajutrz Maesel poczuła się lepiej. Wzięła ten sam karton z zupą i zaczęła nalewać ją do kubka. Wtedy wpadło do niego coś, co nie było ani pomidorami, ani papryką. Szczątki myszy pływały w naczyniu, a ona patrzyła na nie obrzydzona i całkowicie zszokowana. 

Kobieta postanowiła zgłosić sprawę producentowi zupy. Znalazła dane kontaktowe i zadzwoniła do Pacific Foods. Pracownicy firmy polecili jej, by zaniosła felerny karton do sklepu, w którym robiła zakupy, by rozpocząć proces reklamacji. Measel zrobiła to, co jej polecono i czekała na rozwiązanie problemu. 

Niestety kobieta długo nie mogła doczekać się żadnej reakcji. W końcu po blisko trzech miesiącach okazało się, że nikt z firmy Pacific Foods nie pofatygował się, by odebrać karton i jakkolwiek wynagrodzić klientce krzywdę. 

Do skłoniło Maesel do podjęcia walki z firmą. Uznała, że próbują zamieść sprawę pod dywan i nie szanują klientów. Skonsultowała się więc z prawnikiem, który polecił jej złożenie pozwu. Teraz kobieta walczyć będzie w sądzie o zadośćuczynienie, a sprawa wnętrzności myszy pływających w zupie obiegła media. 

Choć suma, której żąda kobieta, może wydawać się astronomiczna, trudno nie stanąć po stronie poszkodowanej. Producenci produktu zignorowali jej reklamację i pokazali, że nie szanują klienta, więc teraz muszą zmierzyć się z dużo większym problemem. Może proces skłoni ich (a także inne firmy) do zmiany podejścia?

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl             

Krowa Mambo kłusuje po bałtyckiej plaży. Latem chciałaby zwiedzić Europę