To jest tak złe, że aż dobre. Platfordzilla rozgniata wicepremiera, premier zostaje pożarty [ZOBACZ]

"Platfordzilla" to prawie zerokosztowa satyra na 8 lat rządów PO w wykonaniu Piotra Montowskiego. Ma absurdalną fabułę i koszmarne wykonanie. I wciąga.

Rząd Donalda Petruska włada Polską już od 20 lat. Emeryci zdążyli już wymrzeć z głodu, młodzi wyjechali za pracą do Somalii, kraj nęka głód, ruinacja i postępujący kryzys. Ale Donald Petrusek i jego wicepremier, Waldemar Kargul, mają na to radę. Wybudują elektrownię imienia Wojciecha Jaruzelskiego. Od elektrowni atomowej do powstania "Platfordzilli" jest już bardzo blisko (wiecie, Platfordzilla-Godzilla). Platfordzilla niszczy Poznań, rozgniata wicepremiera, rząd Tuska trafia na wyspę kanibali... Dzieje się.

'Platfordzilla' mówi wam 'dzień dobry!''Platfordzilla' mówi wam 'dzień dobry!' Fot. 'Platfordzilla' | Piotr Montowski

Sami zresztą możecie zobaczyć i ocenić, bo cały film jest dostępny w sieci.

Jest źle? Jeszcze jak. Autor tego "dzieła", Piotr Montowski, udzielał w niedzielę wywiadu w Telewizji Republika i tak mówił o swojej produkcji:

Chodziliśmy po śmietnikach i znajdowaliśmy samochodziki, niektóre uszkodzone, ale w miarę dobrym stanie. Wkładałem w nie petardę i polewałem benzyną. Podpalałem i był fajny efekt, taki trochę hollywoodzki.

Kostiumy? Brak, jeśli nie liczyć cudownie przaśnej Platfordzilli. Rekwizyty? Są, choć to tylko zabawki dla dzieci. Efekty specjalne? Są, a jakże, i to nie tylko w postaci wybuchających resoraków. Spójrzcie na te lasery z oczu potwora!

Hudziaaa tsssssHudziaaa tsssss Fot. 'Platfordzilla' | Piotr Montowski

Tropikalną wyspę znaleziono w poznańskiej Palmiarni, udało się znaleźć nawet czołg i bunkry, jest też piknik NATO. A sceny zdemolowanego miasta? To Rondo Kaponiera, które jest w wiecznym remoncie. Stworzenie filmu zajęło Montowskiemu 4 lata i pochłonęło kilkaset złotych. W prace zaangażowali się wolontariusze i młodzi Poznaniacy.

Całość to zlepek dramatycznych planów zdjęciowych, satyry na politykę w prymitywnym wydaniu i naprawdę złej gry aktorskiej. Zresztą na planie pojawiło się wielu klubowiczów Gazety Polskiej i sam Piotr Lisiewicz, zastępca redaktora naczelnego GP (szybko ginie przy pawilonie z waranami). Nie jest dobrze.

W tle słychać kroki Platfordzilli....W tle słychać kroki Platfordzilli.... Fot. 'Platfordzilla' | Piotr Montowski | kadr

Piotr Montowski stworzył "dzieło", które wymyka się kategoryzacji. Śmiało może wpaść do szufladki zatytułowanej "koszmarnie złe kino", ale też blisko mu do Tommy'ego Wiseau i "The Room", o którym mówi dzisiaj cały świat - a przynajmniej tak twierdzi redakcja AntyRadia. My nie bylibyśmy aż tak optymistyczni. To jest zwyczajnie produkcja doskonale zła. Nie bez powodu była pokazywana na festiwalu filmów niezależnych "Kocham Dziwne Kino" w Pabianicach.

Sam Piotr Montowski nie jest anonimowym amatorem, który w zaciszu domowym montuje bardzo złe filmy. To prezes Polskiej Partii Świrów o nastawieniu, jak już zdążyliście się pewnie zorientować, anty-PO. Jest też członkiem happeningowej grupy "Naszość", z którą zdarzało mu się zakłócać spotkania ugrupowań lewicowych i liberalnych.

Jeśli macie mocne nerwy i wolne półtorej godziny, skuście się i sami oceńcie, jak bardzo jest to złe. I jak bardzo wciąga!

 
Więcej o: