Z policyjnego magazynu "zniknęło" pół tony marihuany. Policjanci powiedzieli, że to wina myszy

Po dwóch latach zorientowano się, że z magazynu policyjnego w Pilar w Argentynie zniknęło pół tony marihuany. Policjanci bronili się, oskarżając myszy o zjedzenie narkotyku.

Marihuana trafiła do magazynu policji w Pilar dwa lata temu. Złożono tam 6 ton narkotyku. Kiedy po takim czasie na komisariacie zjawiła się inspekcja, odkryto w magazynie o pół tony mniej marihuany. Policjanci z Pilar musieli zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami i postanowili być nadzwyczaj kreatywni.

My? To myszy!

Czworo z nich wskazało myszy jako winowajców. Miały one się dostać do magazynu i spożyć część jego zawartości. Sąd powołał w tej sprawie biegłych z Uniwersytetu w Buenos Aires. Ci orzekli na niekorzyść policjantów - nawet ogromna liczba myszy nie poradziłaby sobie z taką ilością marihuany.

Gdyby tak było, wokół paczek z narkotykiem znaleźlibyśmy mnóstwo maleńkich ciałek

- twierdzi rzecznik sądu.

Ośmiu policjantów zostało zwolnionych ze służby. Wciąż trwa dochodzenie, co tak naprawdę stało się z narkotykiem - czy został on rozdysponowany dalej, czy też może uległ zniszczeniu.

Więcej o: