Weszły na siłownię i zaczęły ćwiczyć. Faceci nie zauważyli, że nie mają ubrań

Dwie dziewczyny we współpracy z pewną artystką wycięły niezły numer bywalcom siłowni. Zjawiły się tam roznegliżowane, jednak pod przykrywką.

Wiadomo, że na siłownię nie można wchodzić bez ubrań. Niemniej artystka Jen Seidel wymyśliła, jak obejść tę 'niedogodność'.

Poprosiła dwie modelki, Sarah Reilly i Marię Luciotti, by dały jej się pomalować, na co atrakcyjne dziewczyny ochoczo przystały. Jen namalowała na ich ciałach sportowy ubiór, a one cierpliwie czekały, aż skończy swoje zabiegi.

Dobrze, dziewczyny nie były w pełni nagie - miały na sobie majtki w postaci skąpych stringów oraz specjalne naklejki na sutki. Reszta, którą na nich widzimy to farba naniesiona przez Jen, która specjalizuje się właśnie w malowaniu ciał.

Dziewczyny pojawiły się tak umalowane od stóp do głów na sali ćwiczeń i rozpoczęły trening. Jen cały czas im towarzyszyła i nawet ćwiczyła razem z nimi - naprawiała również ewentualne ubytki w ''stroju'' dziewczyn.

Nikt nic nie podjerzewał, więc zaczęły rozmawiać z bywalcami.

 

Pytały, czy nie zauważyli czegoś nietypowego. Jeden z nich tak bardzo był pochłonięty dbaniem o swoją sylwetkę, że nie zrozumiał o co chodzi. Kiedy już dowiedział się o co chodzi, nie mógł uwierzyć, że nie zauważył.

To nie pierwszy raz, kiedy ta ekipa zrobiła ludziom podobny numer. Dziewczyny odwiedziły w podobny sposób kiedyś centrum handlowe. Jen prowadzi cały kanał na youtube, gdzie chwali się efektami swojej pracy. To dla niej bardzo ważne, by ludzie docenili jej sztukę. A Wam jak się podoba? 

Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny.
Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

12 najgorszych polskich reklam w naszym subiektywnym wyborze

Więcej o: