Każdy odcinek ''Jednego z dziesięciu'' zaczyna się od przedstawienia graczy. Już wtedy możemy wyrobić sobie wstępną opinię o zawodnikach, troszeczkę ich poznać i przygotować się do rozgrywki. A zdarza się, że już ten etap jest niezwykle emocjonujący.
Ostatnio emocji przysporzył widzom pan Mateusz Zięba. Mężczyzna wziął udział w dziewiątym odcinku 105. edycji teleturnieju i już na samym początku rozbawił widzów.
Gracz z rozbrajająca szczerością wyznał, że w kręgu jego zainteresowań leżą powieści Paula Coelho i twórczość sióstr Godlewskich.
Choć żadna z tych pozycji nie uchodzi za szczególnie wybitną i raczej mało kto głośno przyznaje się, że lubuje się w jednym bądź drugim, pan Mateusz nie miał z tym najmniejszego problemu.
Być może mężczyzna zdobył się na takie wyznanie tylko po to, by zostać zapamiętanym, a może faktycznie z jakiegoś powodu zaczytuje się powieściami autora, uznanego za jednego z najlepszych twórców banalnych porad i mistrza lania wody. W tym wszystkim puszcza zaś sobie przeboje sióstr Godlewskich, a na dobranoc ogląda klipy, filmy i telewizyjne show z ich udziałem. Wszak wszystko jest dla ludzi, nieprawdaż?
Pan Mateusz nie jest oczywiście jedynym graczem, który pojawił się w ''jednym z dziesięciu'', a który zasłynął nietypową ''wizytówką''. Przez lata widzowie usłyszeć mogli różne rzeczy, na przykład tom, jak pan Janusz do zainteresowań załącza ''żonę kolegi Darka, Monikę'' a pan Marcin mówi, że jest ''słodki jak cukierek''.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl