Olewał przepisy, ale zaintrygowany oglądał znaki. Po Świdnicy szwędał się rogaty gość

W nocy z 6 na 7 maja świdniccy policjanci ruszyli na bardzo ważną interwencję. Musieli wyprowadzić z miasta łosia.

Łoś wybrał się na nocny spacer po ulicy Racławickiej w Świdniku. Nietypowego gościa zauważył operator miejskiego monitoringu i od razu wezwał na pomoc policję.

Łoś bowiem nie bardzo przejmował się swoim bezpieczeństwem i dreptał sobie to po trawniczku, to po jezdni. Wszak mógł go potrącić jakiś samochód.

Jak donosi sama policja, zwierzę przechodziło przez jezdnię w miejscach do tego nieprzeznaczonych, ale jego szczególną uwagę zwróciły znaki drogowe. Oglądał je z głębokim zainteresowaniem.

Łoś na ulicy Racławickiej |Łoś na ulicy Racławickiej | fot. swidnik.lubelska.policja.gov.pl

To frapujące zajęcie przerwali mu przybyli na miejsce funkcjonariusze. Postanowili pomóc łosiowi wydostać się w bezpieczniejsze dla niego miejsce. Wykorzystali do tego swój radiowóz.

Łoś dreptał sobie dalej po drodze, a policjanci jechali za nim. W ten sposób udało im się go doprowadzić na łąkę pod miastem.

Ale to nie był dla policji koniec przygód z łosiami tego dnia. Inny łoś (kto wie, może to był ten sam ciekawski koleżka) odwiedził ogródek jednego z podmiejskich domów. Właściciele tegoż interesującego ogródka, po którym buszował łoś, zadzwonili na policję.

Ta powiadomiła weterynarza.

Łoś w ogródku |Łoś w ogródku | fot. swidnik.lubelska.policja.gov.pl |

Łoś, gdy tylko zobaczył radiowóz, chyżo przeskoczył przez płot i pobiegł do pobliskiego lasu. Widać nie miał ochoty na spotkanie z mundurowymi. 

Co pies ''mówi'', kiedy macha ogonem w prawo? I jak często musi chodzić do dentysty?

Więcej o: