Łoś wybrał się na nocny spacer po ulicy Racławickiej w Świdniku. Nietypowego gościa zauważył operator miejskiego monitoringu i od razu wezwał na pomoc policję.
Łoś bowiem nie bardzo przejmował się swoim bezpieczeństwem i dreptał sobie to po trawniczku, to po jezdni. Wszak mógł go potrącić jakiś samochód.
Jak donosi sama policja, zwierzę przechodziło przez jezdnię w miejscach do tego nieprzeznaczonych, ale jego szczególną uwagę zwróciły znaki drogowe. Oglądał je z głębokim zainteresowaniem.
Łoś na ulicy Racławickiej | fot. swidnik.lubelska.policja.gov.pl
To frapujące zajęcie przerwali mu przybyli na miejsce funkcjonariusze. Postanowili pomóc łosiowi wydostać się w bezpieczniejsze dla niego miejsce. Wykorzystali do tego swój radiowóz.
Łoś dreptał sobie dalej po drodze, a policjanci jechali za nim. W ten sposób udało im się go doprowadzić na łąkę pod miastem.
Ale to nie był dla policji koniec przygód z łosiami tego dnia. Inny łoś (kto wie, może to był ten sam ciekawski koleżka) odwiedził ogródek jednego z podmiejskich domów. Właściciele tegoż interesującego ogródka, po którym buszował łoś, zadzwonili na policję.
Ta powiadomiła weterynarza.
Łoś w ogródku | fot. swidnik.lubelska.policja.gov.pl |
Łoś, gdy tylko zobaczył radiowóz, chyżo przeskoczył przez płot i pobiegł do pobliskiego lasu. Widać nie miał ochoty na spotkanie z mundurowymi.