Budowniczy z Norwegii musieli przerwać budowę nadmorskiego portu w miejscowości Bremanger, w okręgu Sogn og Fjordane. Wszystko przez to, że ktoś natknął się na modernizowanym terenie na... kopulujące wyderki.
Jak się okazuje, zwierzęta te uznawane są w Norwegii za gatunek silnie zagrożony wyginięciem. Wystarczyło więc, że ktoś zgłosił ich obecność w danym miejscu, by po chwili zjawiły się tam zastępy ekologów-obserwatorów, a wszelkie prace budowlane zostały wstrzymane.
Zobacz zdjęcia: 20 najsłodszych wydr>>>
Wydra Fot. Pacific Southwest Region USFWS | Flickr | CC BY 2.0
Dalsza budowa portu zależy teraz od wydry. Bardzo prawdopodobne jest, że parka widziana w Bremanger to tylko ''turyści'', którzy przywędrowali na wybrzeże i już ich tam nie ma (bądź niedługo nie będzie). Jednak może być też całkiem inaczej, a prace nie mogą zostać wznowione tak długo, jak ekolodzy nie ustalą, czy wybrzeże nie jest naturalnym środowiskiem lęgowym zwierzęcia - podaje The Local.
Przeczytaj też: Przyszła pora karmienia ryb. Jedzenie daje im ktoś bardzo niespodziewany>>>
W całym tym wydarzeniu nie ma jednak niczego nadzwyczajnego. Również w naszym kraju różnej maści budowy muszą być monitorowane przez biologów, którzy obserwują teren. Wszystko po to, by jak najbardziej zminimalizować negatywny wpływ takich przedsięwzięć na środowisko i chronić szczególnie zagrożone wymarciem gatunki.
Wydra Fot. LuvCoffee | Pixabay | Domena Publiczna
Przeczytaj też: Poznańskie zoo ma dość bezmyślności. Ich wpis podzielił rodziców. "To jest zakazane?">>>
Ich mama zginęła pod kołami samochodu. W Brynicy uratowali siedem osieroconych lisków>>>
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl