21 razy zdawała teorię, 8 razy praktykę. 42-latka na placu docisnęła gaz do dechy

Jednego nie można jej odmówić - jest zdeterminowana, żeby zdać. Pytanie tylko, czy na pewno w ogóle powinna.

Nie jest to częsty widok w czasie egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Wiele osób oblewa na placu manewrowym, ale powody zazwyczaj są trywialne - lekko potrącony słupek, przekroczona linia... Jak widać można to zrobić z większym przytupem.

Jak informuje serwis Ostrów24.tv, 42-latka miała właśnie ósme podejście do egzaminu praktycznego, po 21 podejściach do teorii. Wszystko byłoby pięknie, gdyby na łuku nie pomyliły się jej ze stresu pedały gazu i hamulca. Ucierpiały krzaki przy lokalnym WORDzie. Jak informuje serwis, egzaminowana odważnie spytała egzaminatora, czy mimo to będzie mogła jeszcze raz zdawać.

Współczujemy - i krzakom, i egzaminowanej. Taki egzamin to wielki stres. Ułamek sekundy może zadecydować o czyimś życiu. Pod postem internauci wdali się dyskusję - czy w takiej sytuacji w ogóle powinno się zdawać kolejny raz egzamin na prawo jazdy, czy też może niektórzy powinni przyjąć do wiadomości, że nie są stworzeni do siadania za kółkiem i jedyne, o co mogą się ubiegać, to karta rowerowa (a i tu niektórzy mają uzasadnione wątpliwości).

Inni biorą egzaminowaną w obronę. Jasne, nie każdy może nadawać się na kierowcę, ale argument, że podchodzi się wiele razy do egzaminu nie skreśla człowieka jako potencjalnie dobrego kierowcy w przyszłości. Być może kiedy w końcu się uda, to świeżo upieczony kierowca będzie o wiele ostrożniejszy niż ten, który da się ponieść chwili i dumie, że zdał za pierwszym razem.

A jakie jest wasze zdanie? Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl. Czekamy na Wasze listy!

Pijany kierowca bmw jechał tak szybko, że nie zauważył nawet policji. Dogonili go, dalej nie pojedzie

Więcej o: