Mężczyzna wchodzi do pokoju i staje w jego kącie. Wydaje się, że wszystko jest normalnie.
Pokój ma na pierwszy rzut oka regularny kształt, więc kiedy pan w niebieskiej koszuli wchodzi za filar, by stanąć z drugiej strony, spodziewamy się, że zobaczymy osobę o takim samym wzroście. Tymczasem zza filaru wychodzi prawdziwy gigant i stuka głową w sufit. A to ciągle ten sam człowiek.
Na nagraniu zobaczyliśmy, co się dzieje z ludźmi w tak zwanym pokoju Amesa. Dzięki specyficznemu układowi ścian powstaje złudzenie optyczne, przez które wydaje się nam, że w jednym pomieszczeniu widzimy jednocześnie giganta i kogoś o bardzo niskim wzroście.
Pokój to dzieło amerykańskiego optyka Adelberta Amesa - wymyślił go w 1946 roku, skutecznie igrając z ludzką percepcją.
Pokój Amesa na pierwszy rzut oka wygląda jak typowe pomieszczenie o regularnym prostokątnym kształcie. Tak naprawdę ma kształt trapezu. To oznacza, że jeden z jego kątów jest bardziej oddalony niż ten drugi.
Dla zewnętrznego obserwatora, który patrzy na dwie osoby stojące jednocześnie w przeciwległych kątach, wygląda to tak, jakby patrzył na krasnoludka i wielkoluda jednocześnie. W rzeczywistości są to oczywiście osoby o zbliżonym wzroście. Z góry plan pokoju wygląda tak:
Plan pokoju Amesa z lotu ptaka fot. Alex valavanis| Domena publiczna | Wikipedia |
Ten efekt często wykorzystywany jest przez filmowców. Był przydatny przy kręceniu scen w produkcjach takich jak choćby 'Władca Pierścieni':
fot. The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring | 2001| reż. Peter Jackson | prod. Peter Jackson, Michael Lynne i inni | kadr