Awantura na komunii w Chełmie. Zaczęło się od rosołu, przy schabowych i nugetsach wezwano policję

Pani Sylwia zorganizowała przyjęcie komunijne w Restauracji Krokus w Chełmie. Zamiast udanej imprezy, ten ważny dla jej dziecka dzień zakończył się ogromną kłótnią.

Do wielkiej awantury doszło w Restauracji Krokus w Chełmie, gdzie pani Sylwia zorganizowała swojemu dziecku przyjęcie komunijne. Kobieta nie była zadowolona z przebiegu imprezy. Opublikowała niepochlebną opinię na temat lokalu na chełmskiej grupie na Facebooku.

Stwierdziła, że podczas przyjęcia podano zepsuty rosół oraz nie zgadzała się liczba drugich dań. Gdy zwróciła uwagę na te niedopatrzenia właścicielowi restauracji, ten miał zacząć się z nią szarpać na zapleczu i grozić jej, żeby tylko uniknąć zwrotu pieniędzy

Jak podaje Dziennik Wschodni, post z zarzutami Pani Sylwii został usunięty z grupy. Kobieta nie chce rozmawiać na temat sprawy. Właściciel Restauracji Krokus Anatol Kowalczyk w miniony piątek opublikował wyjaśnienie na Facebooku.

Mężczyzna opisuje zupełnie inny przebiega zajścia i twierdzi, że jego klientka mija się z prawdą, a przyjęcie zostało zorganizowane zgodnie z zawartą umową, której treść również publikuje.

Pani Sylwia chciała pomniejszyć koszty imprezy poprzez wymyślone reklamacje - pisze na swoim Facebooku Restauracja Krokus.

W zeznaniach obu stron nie zgadza się m.in. liczba zamówionych kotletów schabowych i nugetsów, dodatkowym argumentem pani Sylwii miał być również "robaczek na cieście", którego odkrył jeden z biesiadników. To wciąż nie był koniec: jak opowiada właściciel restauracji, przy wyjściu z lokalu Pani Sylwia zażądała od jednej z barmanek zwrotu pieniędzy za nieobecnego na przyjęciu gościa. Kiedy nie otrzymała oczekiwanej kwoty zaczęła grozić właścicielowi, obrażać go i rzuciła jego telefonem, gdy chciał wezwać policję, do awantury dołączyła też jej siostra i mąż z kolegą. Na miejscu interweniowała policja.

Obie strony zgłosiły sprawę na policję i do prokuratury. Trwa postępowanie w sprawie.

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Więcej o: