Wiewiórki mają w zwyczaju chować swoje zapasy w róznych miejscach. Ciągle szukają nowych kryjówek, które zapewniłyby bezpieczeństwo ich ulubionym przysmakowm. Niemniej pewna wiewiórka z Michigan wybrała naprawdę kiepskie miejsce.
Gabe Awrey pracuje w Gaylord. Jego szef Kellen Moore pewnego piątku przyjechał do pracy i poprosił, by wyszedł z nim przed budynek, bo ma jakieś kłopoty z autem.
Otowrzyli maskę i zobaczyli, co też powodowało kłopoty. Pod kalpą leżał gigantyczny stos szyszek zakrywający cały silnik.
Co ciekawe, Kellen zauważył, że coś jest nie tak, dopiero gdy próbował włączyć klimatyzację i usłyszał podejrzane dźwięki. Otwarcie kalpy szybko wyjaśniło sprawę - w sumie zaradna wiewiórka wrzuciłam tam 20 kg szyszek.
Wyjęcie całego tego spożywczego dobrobytu zajęło panom około 45 minut. Co gorsza, szyszki były wetknięte w każdą najmniejszą szczelinę. Część z nich się zaklinowała. Do tej pory nie udało się jeszcze wszystkich wyjąc, bo niektóre utknęły pomiędzy zderzakiem a karoserią.
Inni kierowcy też mieli podobne przygody, choć nie z szyszkami:
Szyszki to jeden z ulubionych przysmaków wiewiórek. Zwierzątka dzielnie je zbierają, ale są też trochę zpaominalskie i często zpaominają, gdzie je schowały, dzięki czemu przyczyniają się do rozrostu lasu. szyszki boiwiem wypuszczają pędy, kiedy jest ciepło.
Niemniej warto zaglądać pod maskę, by uniknąć kłopotów.