Aby nasz nos działał bez zarzutu, musi być nawilżany specjalnym śluzem.
Śluz produkuje tkanka nabłonkowa, czasem nawet w ilości 1 litra na 24 godziny. Płyn ten to potocznie nazywane przez nas gile.
Śluz poza nawilżaniem pełni jeszcze jedną, bardzo ważną funkcję. Zbiera pył, bakterie i zanieczyszczenia, które wpadają nam do nosa i nie pozwala im się przedostać dalej. Śluz zbiera brudy i formuje je w znane nam 'kozy', które czasem ukradkiem wydłubujemy.
Jednak gdyby nie gluty w nosie, zanieczyszczenia docierałyby aż do naszych płuc i co chwila lądowalibyśmy w szpitalu.
Jak podaje Wiedzoholik, pracownicy Uniwersytetu Saskatchewan doszli do ciekawych wniosków dotyczących zjadania swoich gilów.
Choć jest to dla większości osób obrzydliwe i społeczeństwo nie akceptuje takiego zachowania, to okazuje się, że podjadanie kóz z nosa może być dla nas zdrowe.
Zjadanie glutów w małych ilościach ma działać jak 'szczepienie', a dzięki zapoznaniu organizmu z bakteriami, pomagamy mu się na nie uodparniać. Póki co nie ma badań udowadniających tę teorię, więc radzimy inwestować w standardowe przekąski :)
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl