Na blogu mamaginekolog.pl, pojawił się artykuł dotyczący pozytywnych stron spania bez majtek. Autorka twierdzi, że dzięki pozbyciu się bielizny na noc, możemy uniknąć wielu infekcji.
Jak to możliwe?
W pochwie produkowany jest śluz, a jego główne zadanie to ochrona narządów płciowych przed brudem. Dzięki niemu wszystkie zanieczyszczenia wypływają z pochwy i nie dostają się do środka. Jeśli cokolwiek dotknie okolic intymnych, produkcja śluzu się zwiększa.
Jak łatwo się domyślić, gdy śpimy w majtkach, a do tego przyklejamy do nich wkładki higieniczne, gruczoły zwiększają aktywność, bo nie odróżniają dotyku materiału od innych nieproszonych gości.
W artykule czytamy, że zwiększenie poziomu wilgoci w okolicach intymnych wręcz zaprasza w te miejsca bakterie i grzyby, które świetnie rozwijają się dzięki obecności wody. W ten prosty sposób możemy nabawić się wielu poważnych infekcji intymnych.
Aby temu zapobiec lekarka poleca 'suszenie' pochwy nocą, kiedy możemy sobie na to pozwolić i bielizna nie jest nam niezbędna. Podkreśla jednocześnie, że każdy organizm działa inaczej, a swoje nawyki należy dostosować do własnych potrzeb.
Zapewnia jednak, że test spania bez majtek przez 4 tygodnie nikomu nie zaszkodzi, a może zaowocować przydatnymi wnioskami na temat naszego organizmu.
Nicole Sochacki-Wójcicka podkreśla, że także panowie powinni zapewnić sobie więcej swobody podczas snu. Kobieta zaleca mężczyznom rezygnację z bielizny na noc lub inwestycję w luźne bokserki.
Podkreśla, że przegrzewanie jąder osłabia jakość nasienia, dlatego zaleca się utrzymywanie ich w temperaturze nieco niższej niż temperatura reszty ciała.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl