Dzieci bywają ciekawskie i ciągle uczą się czegoś nowego, a nauka ta najlepiej przychodzi im poprzez doświadczanie. Nikogo nie powinno więc dziwić, że mały, zaledwie 10-letni chłopiec dokładnie obejrzeć chce także eucharystię. Ale zdziwiło i wywołało skandaliczną reakcję.
Jak podaje Fakt24, w jednej z parafii w Pułtusku doszło w czasie mszy do rękoczynu. To oburzony zachowaniem ksiądz proboszcz, Tadeusz Kowalczyk, miał policzkując i szarpiąc za ucho, wymierzyć 10-letniemu dziecku sprawiedliwość.
Zaczęło się od tego, że chłopiec w czasie mszy świętej zaciekawiony wyjął z ust opłatek i zaczął mu się przyglądać. Dostrzegł to ksiądz proboszcz, który postanowił dziecko skarcić.
Ksiądz najpierw szarpie dziecko za ucho i wydziera się na nie, po czym gwałtownie strzela go łapą w policzek
- opowiadał Faktowi jeden ze świadków zdarzenia.
O całym zdarzeniu policję powiadomili oburzeni rodzice chłopca. Funkcjonariusze, z uwagi na to, że sprawa dotyczy dziecka, przekazali ją prokuraturze.
Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w zeszłym tygodniu od mamy chłopca i wszczęliśmy dochodzenie. Obecnie trwa zabezpieczanie dowodów w postaci kościelnego monitoringu oraz ustalanie świadków zdarzenia. Następnie przystąpimy do przesłuchań
- powiedziała Faktowi24 Jolanta Świdnicka z prokuratury rejonowej w Pułtusku.
Tymczasem oskarżony o pobicie dziecka proboszcz odpiera stawiane mu zarzuty. Wydał nawet oficjalne oświadczenie, w którym twierdzi, że do pobicia nie doszło, a konfrontacja z chłopcem skończyła się na upomnieniu.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl