Deputowany wymienił kierownicę na lejce. Domaga się miejsca parkingowego dla swojego konia

Deputowany z Rosji twierdzi, że po podwyżkach paliwa, nie stać go na dojazdy do pracy samochodem. Zdecydował, że zamieni auto na konia, a teraz domaga się miejsca parkingowego.

Michaił Puczkowski z kamczackiej partii Sprawiedliwa Rosja uznał, że nie stać go na jazdę do pracy autem. Po podwyżkach cen paliw, koszty transportu są dla niego zbyt wysokie. Deklaruje też, że nie jest w stanie kupować biletów autobusowych do stolicy, ponieważ mieszka pod miastem i wcale nie wychodzi taniej.

Jestem zwykłym emerytem. Dostaję 20 tysięcy rubli (około 1176 złotych) emerytury, nie mam żadnych innych dochodów. Mam tylko to, co sam wyhoduję na działce - mówi poseł w rozmowie z rosyjską telewizją Mass Media.

Jednak deputowany znalazł rozwiązanie. Zamiast kierownicy, chwycił za lejce i dosiadł konia. Jego klacz nazywa się Rakieta i to na niej Puczkowski chce dojeżdżać do pracy. Mężczyzna twierdzi, że to jedyny środek transportu na jaki go stać. Nie musi płacić za paliwo, bilety, a koń nie jest wybredny, jeśli chodzi o jedzenie.

Niestety także w tym pomyśle pojawił się mankament. Michaił Puczkowski musi gdzieś konia 'zaparkować'. Jak donosi portal kresy24.pl, z prośbą o stworzenie dla Rakiety specjalnego miejsca zwrócił się między innymi do gubernatora i naczelnika miejscowej drogówki.

Jazda na koniu jest dla mnie bardzo przyjemna, wiec chyba mogę w ten sposób dojeżdżać do pracy. Moją Rakietę chciałbym postawić obok mercedesa gubernatora. Są prawie takie same - stwierdza Michaił Puczkowski.
 

Emerytowany lecz aktywny politycznie deputowany nie otrzymuje już wynagrodzenia za swoją pracę. Mieszka w Pietropawłowskiem Kamczackim i jest właścicielem kilku koni. 

Jak podaje TVN24, koledzy z rady słysząc o problemie Puczkowskiego, kupili mu bilet miesięczny, aby częściej mógł pojawiać się na zebraniach. Jednak deputowany nie docenił tego gestu i nadal czeka na miejsce parkingowe dla swojego konia.

Drodzy Czytelnicy!

Wasz głos jest dla nas bardzo ważny - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl

Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Wkurzają cię korki? Zobacz, w jaki sposób powinno się jeździć, żeby je rozładować

Więcej o: