Projekt 'Mieszkanie+' powstał z myślą o rodzinach, które szukają swojego lokum, a nie stać ich na kupno własnego mieszkania. Deficyt jeśli chodzi o mieszkania na wynajem jest na tyle duży, że rząd postanowił interweniować.
Poza startem budowy nowych budynków, które wkrótce trafią pod wynajem, pojawił się projekt dopłat do czynszów.
Jak podaje Rzeczpospolita, opłata ma obowiązywać przez 9 lat. Będzie to stała kwota wyliczona na podstawie kosztów budowy mieszkania czy liczby osób zamieszkujących budynek. Oznacza to, że inną kwotę dofinansowania dostanie rodzina z Krakowa (470 złotych) i z np. z Katowic (422 złote).
O dopłatę będą mogli starać się wszyscy, których średni miesięczny dochód gospodarstwa jednoosobowego nie przekroczy 60 procent przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli na ten moment kwoty około 2563 złotych netto.
Limit ten zwiększy się o 30 punktów procentowych (ok. 1281 zł) za każdą kolejną osobę w gospodarstwie domowym. Przykładowo w gospodarstwie trzyosobowym limit wyniesie 120 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli obecnie ok. 5125 zł - pisze Rzeczpospolita.
Rząd planuje wdrożenie programu w życie już w 2019 roku i chce przeznaczyć na niego miliard złotych.
Decyzję o tym, kto zajmie nowe mieszkania zdecydują poszczególne gminy na podstawie własnych kryteriów.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl