Niby prosty zabieg, a słoń czekał na niego trzy lata. Żeby go uratować, trzeba było lekarza z Afryki

Trzy lata leczenia nie przyniosły oczekiwanego efektu. Był to ostatni moment, by uratować zdrowie słonia z węgierskiego zoo.

Kilka lat temu młody słoń mieszkający w Sosto ZOO, 245 kilometrów na wschód od Budapesztu, niefortunnie złamał swój kieł. Mimo żmudnego leczenia dentystycznego okazało się, że jedynym wyjściem będzie jego usunięcie.

Wykonania skomplikowanego zabiegu podjął się dr Gerhard Steenkamp z RPA - jeden z trzech lekarzy na świecie, którzy specjalizują się w wykonywaniu tego typu zabiegów. By uratować życie słonia, zaprosił on do współpracy trzech weterynarzy oraz sześcioro opiekunów.

Do dentystycznej akcji ratunkowej dołączyła także ambasada węgierska, która pomogła mieszkającemu w Pretorii lekarzowi w szybkim czasie uzyskać potrzebną wizę. Dzięki temu specjalista pojawił się w Europie, gdzie we wtorek 12 czerwca o 4:00 nad ranem rozpoczął planowany zabieg zwierzęcia.

Operacja była niezwykle skomplikowana, jednak na szczęście zakończyła się sukcesem. Słoń znajduje się obecnie pod stałą opieką lekarzy, którzy regularnie sprawdzają stan gojenia się rany.

Słoń, który prawie utonął w ścieku ma nowy dom! Zaopiekowała się nim... owca

Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Pelikany są przerażające. Wyglądają niepozornie, ale to urodzeni mordercy

Więcej o: