Opole 2018. Krzysztof Krawczyk zaczynał swoją karierę jako wokalista Trubadurów, a w swoim życiu wydał ponad czterdzieści studyjnych albumów. Mimo gigantycznego doświadczenia, jakie posiada, wczoraj, podczas festiwalu w Opolu zaliczył ogromną wpadkę.
Autor hitu na Mundial 2018 swoim występem miał uczcić 55 lat na scenie. Mimo, iż widzowie mogli usłyszeć nieśmiertelne hity, takie jak „Parostatek”, „Zatańczysz ze mną jeszcze raz” i „Byle było tak”, występ Krawczyka zakończył się niefortunnie, a konsternacja wymalowana na twarzach widzów raziła w oczy.
W pewnym momencie, podczas 55. Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu Krawczyk chciał dać popis swoich umiejętności wokalnych, oznajmiając publiczności: "A tak śpiewał mój dziadek!". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w tym samym czasie w tle słychać było nagrany już śpiew muzyka. Piosenkarz zapomniał o playbacku, a kompromitujący moment został pokazany w relacji na żywo. Czujne oko jednego z widzów wyłapało faux pas artysty i wideo w mgnieniu oka rozprzestrzeniło się po sieci.
Jak widać na nagraniu, kamienna twarz Krzysztofa Krawczyka sugerowała, że nic się nie stało, a on sam kontynuował "śpiewanie".
Widząc wpadkę piosenkarza, Internauci wytknęli mu brak szacunku. Zarzucali, że nie przygotował się nawet do odegranie "playback'owej scenki" - nie nadążał z ruchem ust i mylił słowa piosenek.
To nie pierwszy raz, gdy wielka gwiazda polskiej sceny muzycznej zmierzy się z falą negatywnych komentarzy. Kilka tygodni temu Krzysztof Krawczyk wydał piosenkę na Mundial 2018. Hit zatytułowany "Lewandowski, gol dla Polski” zamiast porwać tłumy, stał się powodem do drwin. Posłuchajcie: