Ile pieniędzy potrzeba, by dobrze wyglądać? Kosmetyki, ubrania, dodatki... wszystko kosztuje. Zwykły, szary podatnik mógłby złapać się za kieszeń, gdyby policzył, ile pieniędzy schodzi mu na codzienną pielęgnację. A co dopiero mówić o osobach publicznych?
Bo ktoś, na kogo skierowane są oczy całego świata (albo przynajmniej Polski) musi wyglądać nienagannie. A żeby wyglądać nienagannie, potrzeba czasem pomocy specjalisty. A specjalista-wizażysta musi przecież zarabiać.
Okazuje się przy tym, że najlepiej wychodzą na swojej pracy wizażyści polityków. Jak się bowiem okazało, tylko w 2017 roku, od marca do grudnia, KPRM wydała blisko 170 tysięcy złotych na usługi wizażystów, z których korzystała głównie Beata Szydło. Dużo? I cóż że dużo, skoro dzięki temu nasza (była) premier mogła pochwalić się świetnym wyglądem!
Fakturom za pracę wizażystów przyjrzał się własnie NIK i zdaje się, że coś im się w tych rachunkach nie spodobało. Bo jak to możliwe, że za pojedynczą usługę zapłacono 13 grudnia 2017 roku 49 tysięcy złotych?
To akurat największy z wydatków na makijaże dla byłej premier. Inne faktury wystawione zostały na kwoty od 1,8 tys. do 49 tysięcy złotych! Dokumentów takich było w sumie 11, na łączną kwotę 167,9 tysiąca złotych, a wizerunkiem pani Szydło zajmowały się trzy różne firmy.
Chyba pora się przekwalifikować, pytanie tylko, na wizażystę, czy na polityka?