W wielu przypadkach upragniony i wyczekiwany miesiącami wypoczynek kończy się nerwami i wielkim rozczarowaniem. Dzieje się tak za sprawą umów z biurami podróży, które nie chronią konsumentów odpowiednio starannie.
Jak donosi portal lodz.naszemiasto.pl, sytuacja zmieni się z dniem 1 lipca. Wtedy to w życie wejdą nowe przepisy, a turyści z całej Unii Europejskiej będą chronieni tak samo.
Kiedy organizator wyjazdu podniesie cenę wycieczki o 8 procent, będziemy mogli zrezygnować z urlopu bez ponoszenia kosztów. Oprócz tego, jeśli biuro podróży zastrzeże możliwość podniesienia cen wycieczki np. ze względu na wzrost cen paliwa, musi liczyć się także z odwrotnym scenariuszem. Dlatego przy takim zapisie w umowie, gdy ceny paliw zmaleją, powinna zmniejszyć się także cena wyjazdu.
Zgodnie z panującymi obecnie przepisami, reklamacje dotyczące wycieczki możemy zgłaszać dopiero po 30 dniach od powrotu do domu. Nowe zasady umożliwią nam odwołanie nawet w trakcie trwania pobytu. Ponadto reklamacje będzie można składać nie tylko u organizatora wyjazdu, ale też osoby, która sprzedała nam wycieczkę.
Gdy na wykupioną przez nas wycieczkę zdecyduje się za mała liczba osób i organizator będzie musiał ją odwołać, będą go ograniczały nowe przepisy. W zależności od długości trwania wypoczynku, firma będzie miała dokładnie określony czas, w którym może odwołać wyjazd bez obowiązku wypłacenia odszkodowania.
20 dni przed imprezą, która trwa ponad 6 dni,
7 dni przed imprezą, która trwa 2-6 dni,
48 godzin przed imprezą, która jest krótsza niż 2 dni
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl