Tammy Waddell z Georgii wiele lat pracowała jako nauczycielka. Od pewnego czasu zmagała się z chorobą nowotworową i tuż przed śmiercią poprosiła bliskich o spełnienie jej jednego, małego życzenia. 58-letnia nauczycielka zażyczyła sobie, by na jej pogrzeb żałobnicy nie przynosili kwiatów i wiązanek, tylko... nowe plecaki dla potrzebujących uczniów.
Niestety, rak pokonał kobietę, która zmarła na początku miesiąca. Kilka dni później odbył się jej pogrzeb, a zdjęcia z uroczystości kuzyn nauczycielki zamieścił w internecie. Po co? Aby pokazać ludziom, jak wspaniałą była osobą.
Na uroczystości pogrzebowej pojawiło się mnóstwo osób - rodzina, przyjaciele, koledzy z pracy i uczniowie. Kto mógł, przyniósł ze sobą to, o co prosiła - plecaki i przybory szkolne.
Dziesiątki plecaków spoczęły na podłodze kaplicy, w której odprawiono pogrzeb kobiety. Gdyby były to kwiaty, wszystkie ułożono by pewnie na grobie i gdzie po kilku dniach by zwiędły. Zamiast tego przysłużą się wkrótce kilkudziesięciu najbardziej potrzebującym dzieciom ze szkoły, w której Tammy pracowała.
Po śmierci nauczycielki wieść o jej ostatnim życzeniu poniosła się po świecie i zainspirowała wielu ludzi. Zdjęcia z jej pogrzebu i historia kobiety zostały początkowo udostępnione w serwisie Reddit, gdzie zareagowano na nie ponad sto tysięcy razy.
O wyjątkowym geście zaczęły rozpisywać się media z całego świata. Na łamach BBC przeczytać możemy między innymi wspomnienia byłych uczniów Tammy, którzy przyznają, że była jednym z najlepszych nauczycieli w szkole i prawdziwym przyjacielem oraz mentorem dla podopiecznych.
Jak zauważył jej kuzyn, Brad Johnson, który na Twitterze udostępnił zdjęcia z pogrzebu, Tammy pozostała nauczycielką do samego końca. My powiedzielibyśmy, że jest ją nawet po śmierci, bo ludzie na całym świecie mogą odebrać dziś jej cenną lekcję i pamiętać, by w najczarniejszym nawet momencie, dbać nie tylko o siebie, ale też o innych.
Co sądzicie o prośbie umierającej kobiety? Napiszcie w komentarzu albo wiadomości wysłanej na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl