Dostał 500 zł mandatu, bo kosił zboże na własnym polu. Za kurzenie i hałas

Rolnicy ze Śląska apelują do ludzi z miast o wyrozumiałość. Tłumaczą, że dzięki nim mają jedzenie, a praca na wsi rządzi się swoimi prawami. Wszystko przez nasyłanie na nich policji.

Przyszedł lipiec, zaczynają się żniwa, a polscy rolnicy mają ręce pełne roboty. A praca ta nie jest lekka, nie jest też szczególnie czysta. Kurz i brud to niestety jej integralne części i w żaden sposób nie da się ich wyeliminować. Bo jak to zrobić, by w upale zapobiec pyłowi z koszonego zboża?

Wiedzą o tym rolnicy, nie mają pojęcia ludzie, którzy nigdy w żniwach nie uczestniczyli i ich nie widzieli. Nie rozumieją też mieszkańcy jednego z osiedli w Oławie, którzy tak oburzyli się na pewnego ''brudzącego'' rolnika, że nasłali na niego policję.  

Mandat za żniwa

Pan Karol jest właścicielem pola, które w przeciągu ostatnich kilku lat zostało otoczone willami i osiedlem bloków. I choć teren powoli zaczął robić się częściowo miejski, ciągle pozostawał w sąsiedztwie wsi i pól uprawnych. A pan Karol ani myślał rezygnować z uprawiania swojej ziemi. 

Niestety, okazało się, że praca, którą wykonuje w tym miejscu od wielu lat, przeszkadza nowym mieszkańcom. Ci zaczęli skarżyć się na kurz i brud, i problem zgłosili policji. Rolnik dostał wtedy za pracę na własnej ziemi 500 złotych mandatu. 

Polskie Rolnictwo apeluje do ''miastowych''

Sprawa ukaranego rolnika stała się pretekstem do wystosowania apelu do ''miastowych'', Na Facebooku, w grupie ''Polskie Rolnictwo'', pojawił się dość dosadny post. I choć jego autorzy nie przebierali w słowach, bardzo trudno nie przyznać im racji...

Posłuchajcie drodzy mieszkańcy miast...Zboże Wam kurzy?  Więc przestańcie spożywać:- Pieczywo- Płatki- Otręby- Kasze- Syropy (przemysł farmaceutyczny!)- Makarony- Przetwory mączne- Pierogi- Piwo, wódkę, whisky..- Mięso i jajka (zboża to w dużej mierze pasza dla zwierząt hodowlanych)Błoto na jezdni? Jak budują Wasze klatki.. (tzn. bloki) nie przeszkadza Wam żwir i piach na kilku osiedlach i drogach dookoła. Natomiast kiedy produkujemy dla Was żywność - jest to tragedią nie do ominięcia...

- napisali administratorzy strony.

Ale to nie koniec. W swoim poście podkreślili, że to rolnicy byli na wspomnianej ziemi pierwsi, dbają o to, by mieszkańcy miast mieli co jeść i nie reagują, gdy tak zwani ''miastowi'' niszczą im uprawy robiąc sobie zdjęcia na ich polach. 

Rolnicy podnieśli alarm i rozpoczęli swoisty protest przeciw karaniu ich za pracę, którą wykonują, bądź co bądź, dla ogółu społeczeństwa. Post, a wraz z nim apel ''Polskiego Rolnictwa'' poniosły się po sieci i zebrały mnóstwo reakcji. Komentujący w zdecydowanej większości popierają rolników, atakują niewyrozumiałych mieszkańców miast i zastanawiają, jak to możliwe, że znalazł się funkcjonariusz, który wypisał mandat. 

Rolnicy ze Śląska protestują

Tymczasem na Śląsku rozpoczęto kampanię uświadamiającą mieszkańców miast, którzy przeprowadzili się na wieś, jak wygląda praca rolników. Na ulicach pojawiły się plakaty z napisem ''STOP - wieś, teren pracy rolnika'', ludziom rozdawane są ulotki, a w mediach publikowane są spoty informacyjne. 

 

Drodzy Czytelnicy! Co myślicie o całej sytuacji? Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Więcej o: