Mielno zakazało sprzedaży alkoholu w nocy. Sprzedawcy wystawiają stoliki i zamieniają sklepy w bary

Jak podaje serwis Money.pl, sprzedawcy z Mielna znaleźli sposób na wprowadzoną odgórnie przymusową nocną prohibicję. Choć "formalnie" nie można alkoholu sprzedawać w sklepach po godzinie 23, to w praktyce zakaz udało się sprytnie obejść.

Mielno zakazało sprzedaży alkoholu w godzinach 23-6. W efekcie w żadnym sklepie na terenie miasta nie da się kupić alkoholu po tych godzinach. Sprzedawcy z Mielna myśleli, myśleli i - jak to Polacy - wymyślili sposób na obejście zakazu. Dlaczego im sprzedawać alkoholu nie wolno, skoro pobliskie bary i restauracje robią to bez przeszkód? W Mielnie sklepy po godzinie 23 stają się teraz... lokalami gastronomicznymi.

Przed sklepami wystawiane są stoliczki, sprzedawcy normalnie sprzedają alkohol bez przeszkód. Oczywiście z jednym warunkiem - formalnie alkohol trzeba wypić w strefie gastronomicznej przed sklepem. Nie ma odchodzenia i zanoszenia piwa do domu. Zostaje ono otwarte przez sprzedawcę na miejscu i powinno być również na miejscu spożyte. Z tym drugim warunkiem różnie bywa, bo sprzedawca niczego nakazać nie może, a klient wynosząc otwarty alkohol naraża się na mandat za picie w miejscu publicznym.

Serwis Money.pl rozmawiał z rzeczniczką burmistrza Mielna, Mirosławą Diwyk-Kozą:

Z tymi lokalami gastronomicznymi to też nie jest tak, że każdy może sobie wystawić stolik i powiedzieć, że prowadzi lokal. Do tego są potrzebne odpowiednie zezwolenia, trzeba spełnić określone warunki. Będziemy to drobiazgowo kontrolować

 - mówi rzeczniczka w rozmowie z Money.pl.

Jak się skończy to rozdwojenie jaźni w Mielnie? Czas pokaże, bo sezon na picie w plenerze dopiero się zaczyna.

Zakaz sprzedaży alkoholu w Polsce

Zakaz sprzedaży alkoholu wszedł w życie 1 stycznia. Od tego momentu gminy mogą wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu od godziny 22 do godziny 6 rano. Mogą też decydować, gdzie nie może być punktów z alkoholem.

Do tej pory niewiele gmin zdecydowało się na taki krok. Alkoholu w nocy nie kupimy np. w Toruniu lub Puławach.

Po co wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu?

Były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł tak tłumaczył konieczność zakazu:

Obecnie w Polsce alkohol jest łatwo dostępny i tani, dlatego konieczne są ograniczenia różnego rodzaju. Poczynając od ograniczeń reklamy, poprzez ograniczenia cenowe, czasowe i geograficzne.

- przekonywał minister zdrowia.

Gminy decydują się na wprowadzenie zakazu u siebie głównie ze względu na skargi mieszkańców. Sklepy, które oferują sprzedaż alkoholu w godzinach nocnych, są oblegane przez klientów. A ci, jak wiadomo, nie grzeszą kulturą osobistą.

Więcej o: