Miał być angielskim żołnierzem. Miał przebywać obecnie w Syrii na wojnie. Miał poprosić kobietę o pomoc w przekazaniu paczki z pieniędzmi dla rodziny. Wszystko okazało się kłamstwem, kiedy mieszkanka Białej Podlaskiej wpłaciła na konto oszusta prawie 2 tysiące euro (niemalże 10 tys. złotych). Kiedy kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszusta, zgłosiła się na policję.
Mężczyzna podający się za angielskiego żołnierza przebywającego obecnie na wojnie w Syrii powiedział, że ma do przekazania swojej rodzinie sporą ilość gotówki. Sporo opowiadał o sobie, o swoich bliskich, o wojnie. Z uwagi na sytuację w regionie, nie mógł zaufać firmom kurierskim ani poczcie. Poprosił poznaną przez internet kobietę o odbiór paczki od... polskiego dyplomaty, który do niej przyjedzie (że też już teraz nie zapaliło się jej ostrzegawcze światełko w głowie, to aż dziwne).
Niestety, odebranie paczki wiązało się z koniecznością uiszczenia "podatku", który wyniósł 1800 euro. "Żołnierz" obiecywał, że zwróci pieniądze, jak tylko przyjedzie do Polski (jasne). Kobieta pieniądze przelała.
A jak kontakt się urwał, wybrała się na komisariat, gdzie zgłosiła, że padła ofiarą oszusta.
Bialscy policjanci próbują namierzyć "żołnierza".