Zainstalowali kamery w szkole tuż nad pisuarami. Mają chronić przed wandalami

Władze jednej z angielskich szkół wpadły na kontrowersyjny sposób walki z wandalizmem w toaletach. Zainstalowali w kabinach monitoring, ale będą musieli się go pozbyć.

W szkole Summerhill w Kingswinford zainstalowano kamery już rok temu. Część sprzętu pojawiła się nawet w łazienkach. I to nie w miejscach, gdzie znajdują się umywalki, ale w toaletach - nad pisuarami i muszlami klozetowymi.

Rodzice dzieci uczęszczających do Summerhill nie kryli oburzenia. Podkreślali, że to przerażająca i niedopuszczalna inwigilacja. Obawiali się, że ich pociechy będą się bały korzystać z toalety w szkole i nabawią się traumy.

Jak donosi portal Metro UK, kamery w toaletach zainstalowano nie bez powodu. Stało się tak ze względu na przypadki wandalizmu i zastraszania dzieci w łazienkach. Monitoring miał zapobiec takim sytuacjom.

Konflikt rozstrzygnął przedstawiciel Biura ds. Ochrony Danych Osobowych, który odwiedził szkołę i nakazał jej usunięcie kamer z toalet.

Rejestrowanie obrazów, na których możemy zidentyfikować daną osobę, musi odbywać się zgodnie z ustawą o ochronie danych. Szczególną ostrożność należy zachować, jeśli sprawa dotyczy dzieci. W toaletach kamery instaluje się wyłącznie w wyjątkowych przypadkach - podkreśla oficer w rozmowie z portalem Metro UK.

Przypadek Summerhill nie jest wyjątkowy, a zagrożenie, o którym mowa nie zmusza do działań, jakie podjęła placówka. 

Dyrektor szkoły James Bowkett twierdzi, że nikt nie zlecał firmie instalowania kamer w kabinach. Mówi, że jest równie oburzony i zdziwiony takim stanem rzeczy, jak rodzice jego podopiecznych. Zgadza się z decyzją oficera i obiecuje, że kamery zostaną jak najszybciej usunięte.

 
Więcej o: