Mick Jagger przyjechał do Polski, dał z zespołem The Rolling Stones niesamowity koncert i nawet pokusił się o mówienie w naszym trudnym, ojczystym języku. A że powszechnie wiadomo, że polski język, trudny język, to wiadomo - to co powiedział, wcale nie musiało oznaczać tego, co miał na myśli.
W takich przypadkach z pomocą przychodzą eksperci, a kto jak kto, dziennikarze TVP ekspertami są w każdej dziedzinie. Dziennikarze TVP zawsze wiedzą najlepiej. Nawet, jeśli wszyscy mówią inaczej, prawda jest taka, jak podaje Telewizja Polska.
I w tym przypadku TVP Polaków nie zawiodła, i słowa Jaggera wytłumaczyła.
Ale po kolei. Lech Wałęsa wysłał list do Micka Jaggera, w którym prosił o wsparcie Polaków w trudnych czasach zamachu na niezawisłość sądów, sędziów i konstytucję. Mick Jagger list zdaje się że przeczytał, bo w trakcie koncertu przemówił do Polaków. Po polsku.
Jestem za stary, żeby być sędzią, ale na tyle młody, żeby śpiewać
- powiedział, po czym dodał, już w języku angielskim: ''byliśmy tu w 1967. Pomyślcie, ile osiągnęliście od tego czasu. Niech Bóg będzie z wami.''
Jak rozumieć słowa muzyka? Zdecydowana większość komentujących (w domyśle: mediów) orzekła zgodnie, że Jagger swoimi słowami wsparł protesty Polaków. Ale nie wszyscy.
Z TVP dowiedzieliśmy się całkiem innej prawdy. Najprawdziwszej. Jagger wcale nie jest przeciwnikiem zmian w sądownictwie, ba, wręcz przeciwnie, zmiany te popiera.
Paradoksalnie, wokalista The Rolling Stones swoją wypowiedzią dał Wałęsie do zrozumienia, że jest za stary, by być sędzią w tej sprawie
- usłyszeliśmy w materiale przygotowanym dla ''Wiadomości''.
Jak było naprawdę? Aby się tego dowiedzieć, trzeba by spytać samego Micka Jaggera. Póki zaś nie wypowiedział się po raz kolejny w tej sprawie, pozostaje nam jedynie nie wierzyć w interpretację większości, tylko wziąć za pewnik najprawdziwszą prawdę TVP. No bo kto może wiedzieć lepiej niż oni?