Pan Krzysztof uratował orła z bagna. Znowu mówią o nim media na całym świecie

Dwa lata temu pan Krzysztof uratował młodego orła z mazistego błota. Historia ponownie pojawiła się w sieci i piszą o niej zagraniczne media. Ponownie zachwyciła miliony ludzi na całym świecie.

To bez wątpienia jedna z takich historii, które będą co jakiś czas jeszcze wypływać w internecie jako dowód na niezwykłą odwagę i poświęcenie człowieka dla zwierzęcia. Tym razem bohaterem jest Polak, pan Krzysztof Chomicz, fotograf ze Świnoujścia.

Szczęśliwym zrządzeniem losu pan Krzysztof znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Dwa lata temu, w rezerwacie przyrody Karsiborskie Paprocie, fotograf zauważył na środku błotnistego bagna sporego ptaka. Zwierzę nie mogło się ruszać - skrzydła pokryło lepkie błoto. Ptak bez wątpienia zginąłby z głodu po dłuższym czasie lub utopiłby się, gdyby nie Krzysztof Chomicz i jego przyjaciele.

Akcję ratowniczą - czyli powolne sunięcie przez bagno do orła bielika i równie powolne sunięcie z powrotem - zarejestrowano za pomocą kamery przyczepionej do drona. Dzięki temu widać dokładnie, jak długi dystans do orła trzeba było pokonać, żeby go uratować. Ptak nie wiedział, co się dzieje. Próbował fotografa dziobnąć, wyrywał się. Całą akcję opisano na portalu iŚwinoujście.pl.

 

Wyciągniętego z bagna ptaka zawieziono do ośrodka, w którym umyto go, nakarmiono, podleczono a potem wypuszczono na wolność.

Czemu orzeł w ogóle wylądował na środku bagna? Zapewne źle ocenił grunt - teren bagna z góry nie wygląda na mokry, można go pomylić ze stałym gruntem. Orzeł w 2015 roku, kiedy go uratowano, był jeszcze bardzo młodym ptakiem - mógł mieć około pół roku. Miał sporo szczęścia. Na poniższym nagraniu możecie zobaczyć, jak miał się po przewiezieniu go do bezpiecznego miejsca, w którym mógł się najeść i odpocząć:

 

Nagranie z akcji ratowniczej ponownie pokazały serwisy informacyjne na całym świecie. W ostatnich dniach ponownie zdobywa ogromną popularność - zobaczyło je już przynajmniej 30 milionów ludzi. Nie mamy wątpliwości, że jest to historia, którą należy przypominać jeszcze wielokrotnie.

Więcej o: