W minioną niedzielę znaleziono skórę pytona tygrysiego pod Warszawą. Od tamtego czasu węża nadal nie schwytano. Policja apelowała do mieszkańców, aby nie spacerowali nad Wisłą, bo najprawdopodobniej gdzieś tam się ukrywa.
Jak donosi "Super Express", 6-metrowego pytona zlokalizował jasnowidz Krzysztof Jackowski. 55-letni mężczyzna twierdzi, że jego wizja wyraźnie pokazała, że wąż aktualnie przebywa nad rzeką w okolicy wsi Dębina na małej plaży.
Oprócz tego wyjawił, że wie także, skąd wziął się pyton pod Konstancinem.
Przyjechali samochodem, przywieźli pytona w czymś w rodzaju plastikowej beczki i wypuścili go - mówi Jackowski w rozmowie z Super Expressem.
Jasnowidz twierdzi, że wąż to jedyne zwierzę, jakiego pozbyli się mężczyźni. Jednak ostrzega, że pyton nadal żyje i jest niebezpieczny.