W morskich głębinach żyją istoty, o których ludziom się nawet nie śniło. Czasem udaje się trafić na okazy w niczym nie przypominające tego, co znamy i nawet naukowcy miewają z nimi nieraz problem.
Do niedawna nikt nie wiedział na przykład o istnieniu onykia robusta. Dopiero w 2004 roku udało się ją sfotografować po raz pierwszy, a teraz naukowcy mają okazję zbadać ją dokładniej, dzięki znalezisku z plaży w Oregonie.
Tam bowiem, pod koniec lipca, morze wyrzuciło na brzeg ogromną kałamarnicę. Okaz miał 3 metry długości i osiem ramion, na których znajdowało się po kilkadziesiąt przyssawek. Kiedy zwierzę znaleziono, nie żyło od kilku dni, zaczynało już się rozkładać i zajęły się nim pasożyty, jednak nadal pozostawało w całkiem dobrym stanie.
Jak się okazuje, znalezisko jest ogromną gratką dla naukowców. Do dziś niewiele wiadomo o kałamarnicy, więc możliwość zbadania jej może sporo wnieść do świata nauki.
Wczoraj otrzymaliśmy wyjątkową okazję, by zbadać 3-metrową kałamarnicę Onykia robusta. Niewiele wiemy o tych niesamowitych gigantach, więc byliśmy bardzo podekscytowani, możliwością przyjrzenia się jej z bliska
- napisali na Facebooku pracownicy Seaside Aquarium.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl