Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Sandomierz, aby spotkać się ze swoimi wyborcami. Szef rządu poświęcił dużo czasu na opowieści o roli Polski w Unii Europejskiej i dość szybko się w nich zagalopował.
Morawiecki poinformował słuchaczy, że Polska z 'papugi Europy' przemieniła się w kraj, który 'wyznacza standardy i idee' oraz zapewnił, że nasz kraj może liczyć na hojniejsze dotacje od Unii, niż przewidzieli specjaliści. Przemówienie premiera szło całkiem nieźle, niestety do czasu.
Ja sam negocjowałem przystąpienie do UE 20 lat temu i doskonale wiem, jak w UE negocjuje się najlepsze transakcje - wyparował premier.
Stwierdzenie bardzo szybko wywołało burzę. Zareagował między innymi Leszek Miller. Polityk twierdzi, że w przeciwieństwie do Morawieckiego faktycznie negocjował warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Irytacji słowami premiera Morawieckiego nie kryje też Dariusz Rosati, były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. To za jego czasów powstał Komitet Integracji Europejskiej, a polityk nie przypomina sobie niespełna 30-letniego wówczas Morawieckiego w roli negocjatora.
Jeżeli uczestniczył w pracach, to jako szeregowy urzędnik. Nie miał nic do gadania - podkreśla Rosati.
Na przechwałki Mateusza Morawieckiego natychmiast zareagował internet. Twórcy memów nie zostawili na premierze suchej nitki również dlatego, że to nie pierwszy raz, kiedy Morawiecki próbuje podkreślać swoją rolę w historii Polski niebezpiecznie oddalając się od prawdy.
Morawiecki niedawno opowiadał o swojej walce z komunistami i działalności w 'Solidarności'. Żalił się też, że jego kolegów w konspiracji mordowało SB. Autorzy memów poszli o krok dalej. Zaprezentowali premiera w roli wynalazcy żarówki oraz umieścili go na obrazie Jana Matejki 'Bitwa pod Grunwaldem'. Pojawiła się nawet sugestia, że to Morawiecki, a nie Kopernik, wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię.
Czy w związku z bujną wyobraźnią szefa rządu za 10 lat dzieci w szkołach będą uczyć się nowej historii z Morawieckim w roli wielkiego bohatera? Jeśli tak, młodzież na pewno się ucieszy. Nauka do sprawdzianów z historii będzie bowiem o wiele łatwiejsza. Po co wkuwać listę nazwisk wynalazców, królów i bohaterów, przecież świat zawdzięcza wszystko naszemu premierowi.