"The Ocean Cleanup" ma oczyścić oceany z plastiku. Rusza we wrześniu, a koncepcję wymyślił 19-latek

Już pod koniec lata ma wejść w życie projekt "The Ocean Cleanup", czyli nowoczesna technologia oczyszczania oceanów z plastiku. Jak twierdzą twórcy - jest szybsza, skuteczniejsza i bardziej bezpieczna, niż znane do tej pory metody.

Na ratunek środowisku przychodzi autor projektu "The Ocean Cleanup", Boyan Slat. Niedoszły inżynier kosmiczny ma obecnie 24 lata, ale zamysł i koncepcja systemu, który ma oczyścić oceany, pojawił się w jego głowie, kiedy miał 19 lat. Po sześciu latach udało mu się sfinalizować projekt. Dzięki sponsorom i zbiórce internetowej firmie udało się zebrać 31,5 miliona dolarów (czyli ponad 115 milionów złotych) funduszy na zrealizowanie projektu.

Na oficjalnej stronie projektu czytamy, w jaki sposób ma działać nowy mechanizm. Ogromna maszyna ma być w zupełności pasywna. Nie będzie zbierała śmieci, jedynie je zgarniała i spychała zgodnie z kierunkiem wiatru. Będą napędzały ją wyłącznie prądy morskie, wiatr i fale.

Na nowoczesny system składa się wiele rur, których łączna długość to aż 600 metrów. Z rur wystają 5-metrowe ekrany, które dzięki sile natury będą koncentrować plastik w półkolu i przetransportują go w jednym kierunku. Maszyna wyposażona w kamery, lampy i anteny będzie cały czas kontrolowana z lądu. Gdy zanieczyszczeń zbierze się odpowiednio dużo, na miejsce przypłyną łodzie, które wyłowią śmieci, a te trafią do segregacji.

Nowa technologia ma być o wiele bardziej skuteczna, niż używane do tej pory, ponieważ nie zagraża ona stworzeniom żyjącym w wodach oceanów. Systemy będą poruszać się na tyle powoli, że ryby i inne morskie istoty bez trudu zdążą przed nimi uciec. Ponadto przy wyciąganiu odpadów z wody, zawsze będą obecni specjaliści, którzy dokładnie sprawdzą, czy w sieci nie zabłąkały się żywe stworzenia. A co najważniejsze, system jest pozbawiony sieci, w które istoty morskie mogłyby się zaplątać. Bez problemu przepłyną one pod ekranami przymocowanymi do rur.

Rewolucyjny system został już przetestowany. Zaprojektowano go w taki sposób, aby wytrzymał najsilniejsze fale. Tajemnicą skuteczności maszyny ma być jej elastyczność, która pozwala maszynie dryfować nawet podczas działania silnych prądów.

 

Konwencjonalne metody usuwania plastiku z oceanów nie działają skutecznie. Powierzchnia wód jest zbyt duża, a zanieczyszczeń zbyt wiele, aby usunąć je za pomocą statków i sieci. Żeby pozbyć się całego plastiku zalegającego w oceanach, trzeba byłoby poświęcić na to tysiące lat i setki milionów dolarów.

Więcej o: