Kiedy się urodził, ważył tyle, co puszka coli. Najmniejsze niemowlę w historii Wlk. Brytanii opuściło szpital

Mały Theo Tylor to najmniejszy noworodek w historii Wielkiej Brytanii. W dniu urodzenia ważył tyle, co puszka gazowanego napoju.

Wiecie, jak wygląda puszka coca-coli? A może macie taką, bądź podobną pod ręką? Jeśli tak, zważcie ją w dłoniach i oceńcie, czy Waszym zdaniem jest ciężka. Albo spróbujcie sobie przypomnieć, kiedy ostatnio braliście zamknięty w puszce napój do ręki, jak mały był ten pojemnik i że tak naprawdę nie odczuliście jakoś szczególnie jego wagi.

A teraz pomyślcie, że żyje na świecie chłopiec, który w momencie urodzenia ważył dokładnie tyle, co puszka coca-coli właśnie. 

Theo urodził się 15 marca i szybko uznany został za najmniejszego noworodka w historii Wielkiej Brytanii, któremu udało się przeżyć. Nagle, w 19 tygodniu ciąży, przestał rosnąć, wcześniej nic nie wskazywało na to, że z ciążą mogą być problemy.

W 26 tygodniu ciąży mama Theo, Katie Rhodes, trafiła do szpitala. Tam okazało się, że w sercu malucha znajduje się płyn i jedyną, choć niewielką szansą na to, aby przeżył, jest natychmiastowe cesarskie cięcie. 

Tuż przed operacją lekarze szacowali, że dziecko w momencie urodzenia ważyć będzie 450 gramów. Szacuje się, że minimalną wagą, potrzebną do przeżycia dla wcześniaka, jest 500 gram. Theo jednak nie osiągną ani normy, ani nawet szacowanej przez lekarzy masy ciała. Gdy przyszedł na świat, miał zaledwie 350 gramów i naprawdę niewielkie szanse na zdrowy rozwój. Mimo to lekarzom udało się go uratować.

Wszyscy byli naprawdę dobrzy i pomocni, i powiedzieli, że zrobią wszystko, co w ich mocy, by pomóc Theo - mówił po wszystkim tata malucha, Jay Rhodes. - Nigdy nie widziałem tak małego dziecka. Nie wiedziałem nawet, że noworodki mogą być tak małe.

Kiedy Theo się urodził. jeszcze przez kolejne dwa tygodnie lekarze uprzedzali jego rodziców, że maluch może nie przeżyć. Jednak nawet, gdy jego stan się ustabilizował, Kate i Jay nie mogli zabrać go do domu. Był tak mały i słaby, że musiał spędzić w inkubatorze kolejnych kilka miesięcy. 

Teraz maluch jest już z rodzicami w domu i radzi sobie bardzo dobrze. Choć noworodki ważące 400 gram mają tylko 25 procent szans na przeżycie i około siedmiu procent na rozwój bez przewlekłego uszkodzenia mózgu, chłopcu się udało.

Theo rozwija się prawidłowo, a jego rodzice opiekują się nie tylko nim, ale też innymi wcześniakami. Kate i Jay zorganizowali bowiem zbiórkę, w której gromadzą pieniądze dla organizacji Tiny Lives, zajmującej się pomocą wcześniakom - podaje portal LadBible. 

Więcej o: