Sposobów na promocję firmy może być wiele, nie każdy jest jednak wystarczająco dobry. Marka Domino's wpadła na pomysł, o którym szybko zrobiło się głośno, a ona sama faktycznie zyskała w krótkim czasie ogromną popularność. Tyle tylko, że popularność ta zdecydowanie ich przerosła.
Przedstawiciele znanej sieci restauracji serwujących pizzę wpadli bowiem na pomysł, by obiecać każdemu, kto wytatuuje sobie ich logo na ciele i pochwali się zdjęciem w sieci, 100 pizz w roku, przez 100 lat życia. Oznaczało to ni mniej, ni więcej, jak dożywotni zapas włoskiego przysmaku.
Niestety, marketingowcy Domino's nie przewidzieli, że dla ich rosyjskich konsumentów zrobienie sobie tatuażu to nic wielkiego. Nagle do firmy zaczęły zgłaszać się tłumy ludzi. Każdy z niebiesko-czerwonym klockiem domino wytatuowanym na ręce. Zdarzały się też permanentne rysunki pizzy oraz logo czarno-białe. Każda ta wersja oznaczała jednak to samo: zapewnienie klientowi stu placków drożdżowego ciasta z dodatkami. Przez najbliższy wiek.
The Moscow Times donosi, że już po czterech dniach od rozpoczęcia promocji, firma Domino's była zmuszona się z niej wycofać. Akcja przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Gdyby potrwała tyle, ile planowano, czyli do końca października, sieć pizzerii mogłaby najzwyczajniej zbankrutować. Dlatego też przedstawiciele firmy w ostatni wtorek wydali na portalu społecznościowym vkontakte.ru oficjalny komunikat, w którym wycofała się z akcji.
Darmowa pizza przysługiwać miała już nie wszystkim chętnym, a jedynie 350 pierwszym osobom, które w momencie rezygnacji z promocji, zdążyły się już wytatuować. Co z tymi, którzy nie wyrobili się ze zgłoszeniem, a zafundowali sobie logo Domino's na ciele? Tego niestety jak na razie nie wiadomo.