Każdy pracownik ma prawo skorzystać z toalety w czasie pracy - i zapewne większość z was z tego prawa korzysta. Brytyjska firma produkująca wyposażenie łazienek - Initial Washroom Hygiene - zleciła badanie, w którym spytano dwa tysiące pracowników biurowych z Wielkiej Brytanii o prawdziwe powody korzystania z toalety. Okazuje się bowiem, że nie wszyscy chodzą tam w "tym" celu. Wyniki niektórych z was mogą zaskoczyć, a inni powiedzą po cichu: "skąd ja to znam".
Okazuje się, że 39 proc. udających się do toalety w pracy wcale nie idzie tam za głosem potrzeby fizjologicznej. Ważniejsze jest zupełnie co innego. Toaleta to dla wielu jedyne miejsce, w którym mogą... uciec od swoich współpracowników. Wybierają ją dlatego, że oferuje im samotność, o którą trudno w zatłoczonym biurze. Nawet wyjście na dwór nie gwarantuje odpoczynku od innych ludzi - w przeciwieństwie do toalety.
Jeden z pracowników tak tłumaczy swoje powody:
Dla mnie to przerwa od ekranu. Chodzę czasami do toalety, żeby odpocząć od komputera. Wtedy tylko siedzę w kabinie i daję oczom odetchnąć.
To szczególnie cenna informacja dla pracodawców, którzy bez wątpienia znają "przerwy na papierosa", ale mogą nie zdawać sobie sprawy, że przerwy "na toaletę" tak naprawdę są zupełnie czymś innym.
Po pierwsze, pracownik ma prawo wyjść do toalety w czasie pracy - i nie powinien być w tym czasie rejestrowany, odpytywany czy rozliczany z tego, ile czasu spędza w łazience. Przepisy nie regulują tego czasu w żaden sposób, choć niektórzy pracodawcy próbują obchodzić brak tych zapisów, wprowadzając obowiązkowe rozliczanie się z czasu spędzonego w łazience.
Ale pracownik do pracy przychodzi nie w celu przesiadywania w toalecie - i jeśli pracodawca ma uzasadnioną wątpliwość co do tej kwestii, może prosić o wyjaśnienia. Jednocześnie nie może (np. dociekaniem, czy pracownik ma rzeczywiście chory pęcherz) urągać godności człowieka i dyskryminować pracownika np. ze względu na jego stan zdrowia.
Chyba więc lepiej prawdziwe powody wycieczek do toalety zachować dla siebie - chęć odpoczynku od współpracowników raczej nie będzie dobrą wymówką i zostanie bez wątpienia wliczona do odpoczynku w czasie pracy.