Był już "Jeżus z Borji", było malowidło świętego Jerzego z Estelli. Teraz w Hiszpanii przyszedł czas na drewnianą figurę Maryi Dziewicy z dzieciątkiem na rękach i św. Anną przy boku. Figura oryginalnie była wykonana z lakierowanego drewna, ale od kilku dni nabrała o wiele żywszych barw.
Zabrała się za nią lokalna restauratorka-amatorka, Maria Luisa Menendez, która jest jedną z wiernych z parafii w El Ranadoiro. Kobieta do odnowienia cennej figury wykorzystała zwykłą farbę do drewna w dość odważnych kolorach.
Nie jestem profesjonalistką, ale zawsze lubiłam to robić. A rzeźba naprawdę potrzebowała odmalowania. Pomalowałam tak, jak umiałam, korzystając z takich kolorów, które były ładne. Mnie i sąsiadom się podoba!
- mówiła Maria Luisa Menendez w rozmowie z dziennikarzami lokalnej gazety "El Comercio", którą przytacza BBC.
I tak dzięki Marii Luisie Menendez obie wyrzeźbione panie i maleńki Jezusek zyskali jakże gustowny eyeliner, Maria przyodziała wściekle różową szatę, św. Anna zakryła się miętowym szalem, zaś Jezus ma soczyście zielone wdzianko. Rzeźba jest tylko jednym z elementów całego tryptyku, a Maria Luisa Menendez nie zatrzymała się wcale na niej. Rykoszetem dostały też pozostałe dwie figury - jeszcze jedna (mniejsza) rzeźba Królowej Maryi oraz malutki św. Piotr. Tu na szczęście amatorce chyba skończyły się farby w jaskrawych kolorach, ale i tak nie jest dobrze:
Kobieta odrestaurowała rzeźbę w kościele w El Ranadoiro DSF / DSF/AFP/East News
Renowacja nieszczególnie spodobała się lokalnym władzom Asturii. W piątek wszczęto postępowanie, które ma wyjaśnić, jakim cudem kobieta w ogóle została dopuszczona do "odnowienia" rzeźb, skoro nie miała żadnego doświadczenia. Co ciekawe, Maria Luisa Menendez pracowała nad swoim dziełem sztuki przez cały ostatni... ROK. Niestety, efekty zobaczono dopiero w zeszłym tygodniu.
Rzeźba z El Rañadoiro przechodziła już renowację w 2003 roku. Luis Suárez Saro, ekspert, który opiekował się nimi 15 lat temu, twierdzi, że zostały zniszczone trwale. Farba, nałożona przez Marię Luisę, jest nie do zdarcia i wniknęła w drewno.
Drewniane rzeźby z tryptyku w El Rañadoiro to niestety niejedyne dzieła sztuki, które zostały w Hiszpanii zniszczone. Kraj ten ma wyjątkowe szczęście do samozwańczych renowatorów bez doświadczenia. W 2012 roku głośno było o "Jeżusie" z Borji, którego zamalowała Cecilia Gimenez. "Jeżus" został lokalną atrakcją turystyczną, zaś kobieta wykorzystała swoje pięć minut sławy i chwilę po publikacji artykułów o zniszczonym fresku zaczęła sprzedawać swoje obrazy na międzynarodowych aukcjach.
W czerwcu 2018 podobny los spotkał rzeźbę św. Jerzego z kaplicy w Estelli.