Jej uśmiech znają chyba wszyscy, a wielu zastanawiało się przez wieki, co może oznaczać. W końcu, po ponad 500 latach, miną Mona Lisy zajęli się naukowcy, a wynik ich badań nie napawa optymizmem. Na twarzy sportretowanej kobiety nie ma ironii, kpiny czy tajemniczości, wypisana jest zaś... choroba.
Badaniem uśmiechu Mona Lisy zajęli się specjaliści od medycyny historycznej, prof. Mandeep Mehra i dr Hilary Campbell. Przeanalizowali dokładnie słynny obraz Leonarda da Vinci, a wnioski ze swych obserwacji opublikowali w artykule naukowym na łamach "Mayo Clinic Proceedings".
Okazało się, że słynna Mona Lisa, czy też (najprawdopodobniej) Lisa Gherardini, miała problemy z tarczycą. Diagnoza nie byłaby możliwa i można by uznać ją za co najmniej wątpliwą, gdyby nie fakt, że Leonardo da Vinci był anatomem i w swoich dziełach starał się oddawać najdrobniejsze szczegóły w wyglądzie malowanych postaci.
Zbadano tajemnicę uśmiechu Mona Lisy. To nie ironia, tylko smutek, kobieta była chora Mona Lisa | Leonardo Da Vinci | Domena Publiczna
I tak też skóra Mona Lisy ma żółtawy odcień, włosy są przerzedzone przy czole, a brwi praktycznie brak. Na lekko obrzmiałej twarzy, przy uchu i na dłoniach dostrzec zaś można grudki i zgrubienia. Wszystko to daje subtelne objawy przerostu tarczycy.
Co jednak z uśmiechem? Choć w wyglądzie Mona Lisy dostrzec można wiele szczegółów wskazujących na chorobę tarczycy, specyficzny uśmiech nie jest jej symptomem. Dlaczego więc pojawił się na twarzy Gherardini?
Chora tarczyca może spowolnić przemianę materii i wywoływać stany depresyjne, a co za tym idzie, wywołać spowolnienie psychomotoryczne i zwiotczenie mięśni. Na zaburzenia takie cierpi do pięciu proc. kobiet, które w ciągu ostatniego roku urodziły dziecko. Lisa Gherardini w momencie portretowania od kilku miesięcy była matką.
I choć diagnoza Mehra i Campbell może być zadowalająca, sami badacze przyznają, że nie można brać jej za pewnik. Lisa Gherardini żyła ponad 500 lat temu, w epoce, gdy u kobiet modne były wąskie brwi. Żółty odcień na obrazie wcale nie musi zaś oznaczać choroby - może najzwyczajniej wynikać ze starzenia się werniksu na obrazie.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ