Napisała poradnik "Jak zabić męża?". Oskarżyli ją o zamordowanie małżonka

Pisarka Nancy Crampton-Brophy została aresztowana i oskarżona o zamordowanie swojego małżonka. Kilka lat wcześniej kobieta napisała powieść pt. ''Jak zabić swojego męża?''.

Studenci szkoły kulinarnej Oregon Culinary Institute w Portland byli latem świadkami drastycznych scen. W sobotni poranek 2 czerwca tego roku znaleźli w jednej z sal lekcyjnych postrzelonego Daniela Brophy, wykładowcę i szefa kuchni. Niezwłocznie wezwali pomoc, ranny zmarł jednak chwilę później.

Kto chciał śmierci nauczyciela, który w szkole wykładał od 10 lat i był ponoć bardzo lubiany przez uczniów? W śledztwie do dziś nie ma żadnych świadków, nie ma też dowodów. Policja po trzech miesiącach poszukiwań ma tylko jedną podejrzaną: jego żonę. Wszystko z powodu książki, którą napisała.

Do drzwi Nancy Brophy - pisarki i autorki romansów, funkcjonariusze zapukali 5 września, trzy miesiące po śmierci jej męża - czytamy w The Guardian. Dlaczego? Kobietę oskarżono o morderstwo i bezprawne posiadanie oraz użycie broni. Jakie mają na to dowody - nie chcą podać do publicznej wiadomości, więc fani i bliscy kobiety wysnuli pewną teorię.

Jedyną przesłanką w śledztwie wydaje się być, ich zdaniem, twórczość Nancy - w publikowanych przez nią własnym nakładem romansach, bohaterki rozprawiały bowiem o sposobach na zabicie partnera.

Rozwód jest zbyt kosztowny i męczący, majątek po nim trzeba podzielić, po co więc bawić się w oficjalne rozstania, jeśli można po prostu zabić?

- takie rozmyślania towarzyszą niemal wszystkim bohaterkom powieści autorstwa Nancy.

Autorka wielokrotnie rozpisywała się o tym, jak partnera zamordować, dlaczego trucizna jest złym wyjściem, czego unikać, by nie zostać złapaną przez policję. Dawała rady, by nie mordować w domu, bo ślady krwi na ścianach są trudne do usunięcia. Szukała metody na zbrodnię doskonałą.

embed

W 2011 roku opublikowała nawet w internecie krótki poradnik pod tytułem ''Jak zabić swojego męża?''. Tekst został skasowany z bloga autorki, ale... w internecie nic nie ginie, więc jeśli macie ochotę, możecie przeczytać go TUTAJ > > >. Nancy napisała tam wprost, że nieszczególnie ma ochotę spędzić jakikolwiek czas w więzieniu, więc morderstwo musi zostać wykonane tak, żeby nikt jej nie złapał (ostatecznie zabicie swojego męża ma docelowo "uwolnić" od niego żonę).

Nikt poza policją nie wie, czym kierowali się śledczy aresztując 68-latkę. Za przyczynę zatrzymania wielu uważa właśnie twórczość literacką wdowy po kucharzu. Pytanie, czy to tylko fantazja, czy może opis przemyśleń autorki? Czy przez ponad 25 lat związku planowała, jak zamordować małżonka? A może policja, nie mając żadnych dowodów i podejrzanych, zwyczajnie znalazła w niej sobie kozła ofiarnego?

17 września pisarka po raz kolejny usłyszała zarzuty. Śledczy utrzymują, że to ona, z rozmysłem, zamordowała męża z pistoletu 9 mm. Szczegóły nadal nie są jednak podawane do publicznej wiadomości. Sama zainteresowana nie przyznaje się do winy. W tę nie wierzą także najbliżsi i fani pisarki, która śmiercią ukochanego była ponoć zdruzgotana. Dodajmy też, że w swoim internetowym "poradniku" sama pisała, że "broń palna jest: głośna, wszystko brudzi, wymaga pewnej wprawy. A jeśli potrzebujesz aż 10 strzałów, żeby s**syn wreszcie umarł, to albo naprawdę nie potrafisz celować, albo on jest naćpany".

Nancy w poradniku dodała też coś od siebie - swoje własne przemyślenia. Czytamy w nich coś takiego:

Osobiście myślę, że łatwiej mi życzyć ludziom śmierci, niż naprawdę ich mordować. Nie chcę się przejmować krwią i mózgiem rozpaćkanym na ścianach. I tak szczerze, to nie jestem najlepsza w pamiętaniu wszystkich kłamstw. Ale o morderstwie wiem jedno - każdy z nas może się go dopuścić, kiedy zostanie przekroczona granica.

Jaka jest prawda? Aby się tego dowiedzieć, musimy poczekać do 26 października, kiedy to planowana jest rozprawa sądowa. Być może właśnie wtedy światło dzienne ujrzą zebrane przez śledczych materiały dowodowe. 

Dan Brophy został zamordowany 2 czerwca. Trzeciego czerwca jego żona, Nancy Crompton Brophy, publicznie, na swoim Facebooku, poinformowała o śmierci męża i prosiła o czas na pogodzenie się ze stratą. 

Mam smutną wiadomość do przekazania. Mój mąż i najlepszy przyjaciel, szef kuchni Dan Brophy, został zamordowany wczoraj rano. Wszystkie bliskie mi osoby, które chciałyby teraz ze mną porozmawiać i zadzwonić - rozumiem was, jednak potrzebuję chwili, by to wszystko zrozumieć - pisała.

Następnego dnia, wśród tłumu ludzi, żegnała partnera na uroczystości pogrzebowej i odbierała kondolencje. Nikt nawet nie podejrzewał, że to ona mogła dokonać morderstwa. Nawet studenci Brophy'ego sądzili, że zabójcą jest raczej niezadowolony uczeń, niż wieloletnia żona ich nauczyciela.

Uczniowie Dana zaraz po jego śmierci przygotowali krótki film upamiętniający nauczyciela. Pięciominutowy materiał dostępny jest na oficjalnej stronie Oregon Culinary Institute na Facebooku:

Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl

Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ

Więcej o: