Grace Jones jest przez swoich bliskich nazywana "Amazing Grace" ("Cudowna Grace") i nie ma wątpliwości, że w pełni zasługuje na swój przydomek. W niedzielę skończyła 112 lat i jest obecnie najdłużej żyjącą kobietą w Wielkiej Brytanii. Wystarczy na nią spojrzeć, jest cudowna.
Jak sama przyznaje, co tydzień chodzi do fryzjera, by układał jej włosy. Grace zachwyca elegancją i ponoć ma pięć szaf pełnych pięknych ubrań. Ale to wcale nie zamiłowanie do dbania o siebie dało jej długowieczność. Jak zapewnia, nie były to też sport, witaminy ani długie spacery na świeżym powietrzu. Jones uważa, że jej sekret to "kieliszek whisky". Codziennie!
Od 62 lat nalewam sobie co wieczór szklaneczkę Famous Grouse - zapewnia 112-latka. - Whisky jest bardzo dobra dla zdrowia.
Nie, to nie jest reklama alkoholu. Ale producenci trunku na pewno powinni pomyśleć o Grace jako nowej ambasadorce, bo to, co mówi dalej, przekona chyba każdego niedowiarka.
Zaczęłam nalewać sobie kieliszek co wieczór, kiedy skończyłam 50 lat, więc dziś mijają dokładnie 62 lata. Na pewno nie mam zamiaru przestać! Mój doktor mówi, że to świetne dla serca.
A co z innymi poradami? Lesley Hayman ma 100 lat i mieszka w Somerset. On też twierdzi, że swoją doskonałą formę zawdzięcza jednemu składnikowi diety. A raczej posiłkowi, bo Hayman za remedium na wszelkie choroby i bolączki uważa... desery.
100-latek, podobnie jak jego ojciec, był piekarzem. Całe życie swoją dietę opierał na glutenie i cukrze. Jak zapewnia, nie ma ulubionego deseru - wszelkiego rodzaju ciasta, wypieki i ciasteczka są mile widziane. Ważne, żeby były. A tak często dotykający starsze osoby brak apetytu, to problem zupełnie mu obcy.
To jest naprawdę niesamowite - opowiada jego 74-letnia synowa. - Nigdy nie opuszcza posiłku, nigdy nie zostawia nic na talerzu. Zdarza się za to, że prosi o dokładkę deseru.
Ostatnia rada pochodzi od 105-letniej Brendy Osborne, emerytowanej pielęgniarki. Brenda przyznaje, że zawsze lubiła spędzać czas na świeżym powietrzu i przez całe życie uwielbiała swoją pracę. Dostała nawet nagrodę za niezwykły wyczyn - przez 33 lata wzięła tylko jeden dzień "chorobowego" w pracy. Do tych dwóch ważnych dla długowieczności czynników pani Osborne dodaje jeszcze jeden - unikanie mężczyzn.
Uważam, że sekret mojego zdrowia tkwi w ciężkiej pracy i unikaniu mężczyzn. Nie są oni warci żadnego wysiłku. Uwielbiam mieć urodziny, jest mi jednak trochę przykro, że nie pojawiła się na nich królowa. Dostałam od niej kartkę, ale czuję się nieco rozczarowana.
Pamiętajcie, ci ludzie wiedzą, co mówią!
JM