Silne podmuchy wiatru odwróciły w środę bieg wodospadu Mallerstang Edge w północnej Anglii. Wszystkiemu winny jest huragan Helena, który po przybyciu do wybrzeża Wielkiej Brytanii odrobinę osłabł i zamienił się w gwałtowną burzę z bardzo silnym wiatrem. Helena uderzyła z prędkością prawie 100 km/h, a to wystarczyło, żeby wodospad Mallerstome Edge zaczął płynąć do góry.
To nie pierwszy raz, kiedy Mallerstome Edge odwraca swój bieg. Właściwie każdy huragan, który dociera do Wielkiej Brytanii i przemieszcza się w rejonie Cumbrii powoduje dokładnie ten sam efekt. Niemal identyczną scenę udało się nagrać m.in. w zeszłym roku, kiedy nad Anglią szalał huragan Ofelia:
Ale przyznać trzeba jedno - jest to bardzo widowiskowe zjawisko, które rzadko udaje się nagrać, bo mało kto w czasie tak niesprzyjającej pogody wybiera się w góry. Wodospad ma tu idealne warunki, żeby woda "uciekała" do góry - nie jest osłonięty przed wiatrem, jest jednym z wyższych punktów w okolicy. Wiatr nie natrafia na żadną przeszkodę, dlatego też "zawiewa" wodę do góry, zawracając jej bieg w miejscu, gdzie powinien być wodospad.
Huragan Helena dotarł do Wielkiej Brytanii we wtorek. Określany jest teraz jako "post-tropikalny" cyklon. Wydano ostrzeżenia przed silnym wiatrem i opadami deszczu. Helena powoli ustępuje, ale Brytyjczycy szykują się już na kolejny huragan. Tym razem do ich wybrzeża dotrze huragan Ali - również wydano ostrzeżenia, ponieważ siła wiatru może wynieść nawet 130 km/h.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ