Malownicze miasteczko Etoliko w Grecji powoli staje się coraz mniej malownicze. Mieszkańcy przeżywają tam prawdziwą inwazję pająków kwadratników. Lepka, biała pajęczyna pokryła już ogromną przestrzeń i stale rośnie.
Pajęcza sieć jest wszędzie, dosłownie. Oblepione są nią trawa, krzewy, drzewa... Obszar wzdłuż brzegu, o łącznej długości około 300 metrów, wygląda jak najgorszy koszmar człowieka cierpiącego na arachnofobię. A i bez niej można się tym widokiem przerazić.
A jednak, eksperci zapewniają, że ani pajęczyna, ani tkające ją pająki, nie są groźne dla ludzi, zwierząt i miejscowej flory. Co więcej, kwadratniki wkrótce powinny umrzeć, a po niepokojących oznakach ich bytności w Etoliko nie pozostaną nawet ślady.
Skąd jednak wzięły się w mieście w takiej ilości? Temu winne są temperatury i komary. Idealne warunki do rozmnażania stworzyły pająkom wysokie temperatury, wilgotność i dostęp do jedzenia. To ostatnie, to własnie komary, których w tym roku w Etoliko było wyjątkowo dużo - informuje ''Sciencealert''.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ