Współczesnym kobietom, które chcą sprawdzić, czy zaszły w ciążę, wystarczy zaledwie kilka minut i nowoczesny test zakupiony w drogerii. Ale przecież dzieci rodziły się już wcześniej, a panie z czasów przed rozkwitem nowoczesnej technologii, także musiały czerpać skądś wiedzę o tym, czy spodziewają się dziecka. Dziś wiemy już, jak robiły to ponad 3 tysiące lat temu, w Egipcie.
Naukowcom udało się trafić na pozostałość po starożytnym ''teście ciążowym'', czyli papirus spisany między 1500 a 1300 r.p.n.e.. Na nim Egipcjanie udokumentowali swoją ''wiedzę naukową'' i medyczną, w tym sposób na sprawdzenie, czy kobieta jest w ciąży.
Co ciekawe, już 3,5 tysiąca lat temu, kobiety sprawdzały, czy są w ciąży, oddając mocz. Nie miały jednak ''magicznych patyczków'', które po trzech minutach pokazywały jedną lub dwie kreski. Miały natomiast woreczki pełne zboża.
Aby sprawdzić, czy jest w ciąży, Egipcjanka musiała oddać mocz na dwa woreczki z ziarnami. W jednym znajdował się jęczmień, w drugim pszenica. Jeśli w obu ziarna zakiełkowały, oznaczało to, że pani spodziewa się dziecka. Jeśli w żadnym, na bycie matką musiała jeszcze poczekać.
Dzięki tej metodzie kobiety rozpoznawały także, czy urodzą syna czy córkę. Jeśli ziarna zakiełkowały tylko w woreczku z jęczmieniem, na świat miał przyjść chłopiec. Analogicznie - jeśli kiełki pojawiły się w pszenicy - młoda mama mogła spodziewać się córki.
Papirus, z którego udało się odczytać informacje o starożytnym teście ciążowym, znajduje się na Uniwersytecie w Kopenhadze i należy do zbioru Papyrus Carlsberg. W sumie udało się zachować około 1400 dokumentów, z czego najstarszy ma dziś około czterech tysięcy lat. Niestety, tylko nieliczne z nich udało się do tej pory rozszyfrować - podaje CNN.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ