Dziadek przychodzi do schroniska codziennie. Ucina sobie drzemkę z kotami. "One tego potrzebują"

Starszy pan przyszedł do centrum adopcyjnego kotów, żeby chwilę pobawić się z futrzakami. Teraz wraca tam codziennie i... śpi w towarzystwie puchatych przyjaciół.

Safe Haven Pet Sanctuary to centrum adopcyjne dla kotów w Wisconsin. Trafiają do niego zwierzęta z urazami fizycznymi i psychicznymi, którym grozi uśpienie. Miejsce jest zupełnie pozbawione klatek, dlatego pupile czują się w nim bezpiecznie i komfortowo, jak w prawdziwym domu. Każdy, kto ma ochotę spędzić trochę czasu z kotami, jest tu mile widziany. 

Jedną z osób, która odwiedziła placówkę, był Terry Lauerman. Starszy pan przyszedł tu sześć miesięcy temu. Zadeklarował, że chciałby spędzić trochę czasu z kotami, a przy okazji może je wyczesać. Na jednym spotkaniu z futrzakami się nie skończyło.

Lauerman tak polubił koty, że zaczął przychodzić do Safe Haven Pet Sanctuary codziennie. Za zgodą właścicieli ucinał sobie drzemki z puszystymi towarzyszami. Urocze zdjęcia starszego pana w towarzystwie pupili szybko obiegły internet, co miało dość nieoczekiwany efekt dla schroniska.

Safe Haven Pet Sanctuary nie kryje zadowolenia ze swojego nowego wolontariusza. 

Mamy szczęście, że ktoś taki jak Terry jest z nami. Przyszedł do nas pewnego dnia i powiedział, że chce wyczesać koty. Teraz przychodzi codziennie. Zna wszystkich naszych podopiecznych tak dobrze, że może dokładnie opowiedzieć, co lubią, a czego nie.
Terry codziennie z nimi zasypia, ale nam to nie przeszkadza. Koty tego potrzebują. Jest wspaniałym wolontariuszem.

- napisała organizacja na swoim Facebooku.

Wpis od kilku dni cieszy się ogromną popularnością. Pracownicy organizacji postanowili pokazać Terry'emu, że jest sławny na całym świecie, jednak ten tylko się uśmiechnął i wzruszył ramionami. Mężczyzna nie wie, na jakich zasadach działa Facebook, zależy mu tylko na tym, żeby spędzać czas ze swoimi ulubieńcami. 

Chciałbym, żeby ci wszyscy ludzie, którym podobają się moje zdjęcia, wpłacili po pięć dolarów na nasze koty, dopiero wtedy miałoby to dla mnie znaczenie.

- skomentował swoją popularność Terry.

Fani starszego pana zareagowali natychmiast. Posypały się datki na rzecz organizacji. Ich suma chwilę po apelu Terry'ego wynosiła 500 dolarów, czyli prawie dwa tysiące złotych. Dzisiaj jest to już ponad 6 tys. dolarów! Safe Haven Pet Sanctuary tak komentują popularność Terry'ego:

Dziękujemy wszystkim za datki na rzecz przyjaciół Terry'ego. Nasz wolontariusz zasługuje na jakąś specjalną nagrodę. Macie jakieś pomysły? Może order "Honorowego dziadka kotów"?

- pisze organizacja w komentarzu.

Więcej o: