Elizabeth Evans z Bury w Wielkiej Brytanii wracała samolotem z Malagi, gdy na lotnisku w Manchesterze powitał ją dość nieprzyjemny widok. Kobieta przez okno zauważyła, jak pracownicy bagażowni rzucają walizkami. To, co zobaczyła, postanowiła nagrać, a później film udostępniła w sieci.
Walizki pasażerów dosłownie fruwały w powietrzu. Niekiedy trafiały w wózek, czasem przelatywały nad nim i spadały prosto na płytę lotniska. Na nagraniu widać, że jeden z bagaży w czasie takiego rzucania uległ uszkodzeniu.
Nagranie z Manchesteru Elizabeth udostępniła na YouTube i Facebooku. Film szybko poniósł się po sieci i oczywiście oburzył oglądających. Reakcje komentujących są dość przewidywalne - ludzi przeraziło i oburzyło zachowanie pracowników lotniska. Niektórzy apelują do dyrekcji portów lotniczych o zwracanie większej uwagi i lepsze traktowanie pozostawionych przez pasażerów bagaży.
Tymczasem nagranie pani Bury dotarło do dyrektora generalnego lotniska w Manchesterze. Andrew Cowan obiecał zająć się tematem i wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie.
W nim zauważył, że zachowanie pracowników było "karygodne i nie powinno mieć miejsca". W oświadczeniu wskazał, że za bagaże odpowiedzialna jest zewnętrzna firma - Swissport, a władze lotniska zażądały od niej natychmiastowych wyjaśnień.
Swissport obiecało, że zajmie się tematem. W sprawie przeprowadzone ma być dokładne śledztwo, a poziom obsługi bagaży ma ulec natychmiastowej poprawie.
Co o tym myślicie? Dajcie nam znać w komentarzu, albo napiszcie do nas wiadomość na adres buzz_redakcja@gazeta.pl. Czekamy na Wasze listy!